Gvydion

Gvydion
main char /Gvydion/ Warband crpg mod 34 l

sobota, 29 listopada 2008

Dzisiejsza humoreska to :

http://pl.youtube.com/watch?v=W6R0tgLSjFs

krótki filmik - obraz z Władcy pierścieni - muzyka sprawdzcie sami :)

piątek, 28 listopada 2008

Muzyczny motyw Star Warsowy w The Simpsons

Odć. 1803 "Please Hommer don't hammer 'Em" polecam, pojedynek Barta i Skinnera do muzyki Williamsa z Gwiezdnych Wojen (bodajże z 3 ep.). Perełka.

poniedziałek, 24 listopada 2008

World of Warcraft

Parę lat temu czytałem recenzję tej gry, zdziwiło mnie wtedy podkreślenie przez recenzenta iż WoW uzależnia (w związku z miesięcznym abonamentem wymaganym przez grę zaliczono to do minusów).
Mimo to gra się nieźle. Grafika ciut dziecinna, atakujące dinozaury trochę jakby nie z klimatu fantasy. Ale nabijanie poziomów bardzo cieszy. Moja postać to paladyn krasnolud obecnie 24 poziom postaci. Na serwerze na którym gram jest mało ludzi.
Bardzo ciekawe są rzemieślnicze umiejętności postaci. Dla mojej postaci są to górnictwo i inżynieria, każdy może też nauczyć się pobocznych umiejętności np. : łowienia ryb, gotowania, robienia bandaży...
W trybie walki przeciw innym graczom stoczyłem jeden pojedynek,z wojownikiem krasnoludem o jeden poziom silniejszym. Przegrał walkę. Kilka drobnych błędów psuje po części przyjemność z grania (np. w wekeend serwer bardzo często wywalał z gry).
Dobrą pomocą jest program questhelper polecony mi przez S.S. (który zresztą nakłonił mnie do tej gry).

niedziela, 23 listopada 2008

Sesja RPG - Warhammer

W sobotni wieczór zaskoczył mnie telefon od dawno niewidzianego kumpla
Dzwonił "J"[Dżej] vel J.K., z zaproszeniem na sesję RPG. Po uroczym acz śliskim spacerku, pierwszego zimowego wieczora AD 2008 dotarłem na Ugorek. Gospodarzem był Cieniu vel A.W. kumpel jeszcze z podstawówki. Było miło spotkać tych dwóch, obydwu nie widziałem od paru ładnych miesięcy.
Ustaliliśmy, że zagramy w Warhammera (pierwszą edycję), pożyczyłem postać Cienia - Samuela Dżijaza estalijskiego szermierza, Cieniu grał elfickim banitą Abraxirem.
Dalej jak to w Starym Swiecie : karczma przy trakcie w okolicach Middenheim. Wieczorem przybywają do niej najemnicy niosący dwóch rannych i strzegący jakiejś czarnej drewnianej skrzyneczki. Nocą zajazd atakują mutanci, najemnicy ulotnili się w zamieszaniu. Elf i Mój szermierz pomagają odeprzeć atak, po czem okazuje się, że skrzyneczka została w karczmie. Nie udaje się jej nikomu otworzyć (ani rozwalić).
Wraz z Abraxirem ruszam do Middenheimu, zabierając skrzynkę.W drodze dowiadujemy się, iż jakiś mag z oddziałem 50 zbrojnych szuka skrzynki ! W Middenheim szukamy specjalisty ślusarza, przy czym pięciu z owych najemników zaskakuje nas i odbiera ten przedmiot. Udajemy się pod "Miecz i tarczę". W tym miejscu przerywamy sesję, J obiecuje kontynuować innym razem, tłumacząc się sennością.

piątek, 21 listopada 2008

Tłum w Sandze

Jak się prawidłow odmienia Sangha nie mam pojęcia :) .
Tak czy inaczej w ośrodku szkoły Kwan Um przy ulicy Łobzowskiej było dzis wyjątkowo dużo osób. Dla mnie i drugiego Zenka zabrakło szat. Wyjątkowo siedzieliśmy po śpiewach dwie rundy medytacji.

Nie rozpiszę się tu (jeszcze) na temat zenu i szkoły Kwan Um zainteresowanych odsyłam do www.zen.pl.

Nic tak nie motywuje do praktyki jak wspólne działanie z innymi, od paru dni robiłem mnie i mniej, a tu dzisiaj pożądne podładowanie, w samą porę :) ...

Wciąż nie wiem czy pojadę do Falenicy przyjąć 5 wskazań, gorąco pragnę to zrobić ale są pewne przeszkody.
Oto czym zapewne będę się kierował po 7 grudnia :

Nie zabijać
Nie kraść
Nie pragnąć seksu
Nie kłamać
Nie pić alkoholu (narkotyki też są wykluczone)

mówi się, że trzeba wiedzieć kiedy wskazania są otwarte a kiedy zamknięte...
Mistrz Seung Sahn w "Kompasie Zen" podkreślał rolę wskazań jako drogowskazów istotnych w życiu praktykującego. Też nawet jeśli nie pojadę na ceremonię do Falenicy, zawsze mogę przyjąć sam sobie wskazania (tak jak to zrobił kolega ).

czwartek, 20 listopada 2008

Bela Lugosi's Dead

Lubie czasem pójść do knajpy w której cięższą muzykę puszczają. Tak się złożyło, że w wigilię zaduszek tzn w Halloween trafiłem najpierw do Kacpra (ze względów towarzyskich sam z siebie raczej tam nie bywam) potem zaś tradycyjnie krętym krokiem zawędrowałem do Jazz Rocka. Rok temu knajpy jakoś nie wyczuły klimatu, nie było dekoracji i niewiele leciało muzyki pasującej do nocy strachów. W tym roku było dużo lepiej. JazzRock miał niezłe dekoracje, sporo ludzi sie przebrało (ja nie).
W mniejszej sali leciał film - Dracula w reż. Teda Browninga 1931 r (ekranizacja powieści Brama Stokera) z Belą Lugosim w roli tytułowej. Perełka. Co ciekawe aktor ten, pochodzący z okolic transylwanii, zasłynał w Hollywood. Z czasem gdy horrory stały się mniej popularne, nawiązał wspólpracę z mistrzem kiczu filmowego Edem Woodem. Grywając w produkcjach tegoż różne role.
Lugosi miał problemy z alkoholem,tudzież lekką schizofrenię. Utożsamił się silnie z postacią hrabiego Draculi. Pierwszy singiel ciekawie brzmiącego goth rockowego zespołu Bauhaus nazywa się "Bela Lugosi's Dead" tytułowy utwór faktycznie ma sporo uroku (Vol1/Vol2).
Bela Lugosi zmarł 16 sierpnia 1956 r, w testamencie zażyczył sobie by pochowano go w kostiumie Drakuli ! (tak też się stało).

wtorek, 18 listopada 2008

Cykl Barokowy

Dziś skończyłem czytać trzeci tom Żywego Srebra, powieści historycznej Neala Stephensona. Polecam. Co ciekawe Stephenson zaczął kariere pisarską od cyberpunka. Z góry cieszę się na lektórę pozostałych książek z tego cyklu (Zamęt, Ustrój Świata). Zresztą możliwe, że z ciekawości zaczne czytać np. Cryptonomicon. Żywe Srebro dzieje się w Europie i Ameryce (w drobnej części). W okresie XVII i XVIII wieku. Dotyczy burzliwej historii Anglii, sporów katolicko-protestanckich, interakcji Anglii Francji i Holandią.
Dwoma postaciami bardzo ważnymi dla fabuły są Isaac Newton (jako alchemik !) i Leibnitz, oraz inni uwcześni naukowcy naturaliści. Akcja jest wartka, miejscami narracja i intryga faktycznie przybiera "barokowy" charakter.
Części 1 i 2 cyklu skończyłem czytać ponad rok temu co niestety trochę pogorszyło radość z lektury ostatniego tomu. Zresztą środek jest jakby trochę słabszy od reszty. O ile pamiętam dzieje się raczej poza Anglią i koncentruje na nowych postaciach. Za to przedstawiona jest w nim odsiecz Wiednia, jako krótki epizod pozwalający poznać się dwójce bohaterów.
Co tam pozwolę sobie na cytat :
"Wyglądał na mnicha lub pustelnika, miał bowiem na sobie prosty, workowaty płaszcz bez żadnych ozdób. W pewnym momencie wyjął spod niego miecz - nie jeden z tych cienkich jak igły rapierów, którymi dandysi dźgali się na Paryskich i Londyńskich ulicach, lecz raczej zabytek z czasów wypraw krzyżowych: dwuręczną broń z prostym jelcem zamiast koszowej gardy. Takim mieczem Ryszard Lwie Serce mógłby mordować wielbłądy na ulicach Jerozolimy. Pustelnik przyklęknął na jedno kolano czyniąc to z niezwykła werwą i zapałem.Czasem widzi się jak arystokrata klęka w kościele:zajmuje mu to dobre dwie,trzy minuty, skrzypienie ścięgien i trzeszczenie stawów niesie się echem po całej nawie, a delikwent kiwa się na boki, wywołując panikę wśród podtrzymującej go służby.Ten surowy człowiek jednak ukłęknął bez wysiłku, wręcz z pasją, o ile to w ogóle możliwe. Zwrócony twarzą w stronę Wiednia, wbił miecz w ziemię na podobieństwo stalowego krzyża. Poranny blask kładł się na jego obliczu, lśnił na klindze broni i budził barwne refleksy w klejnotach osadzonych w jelcu i rękojeści. Mężczyzna pochylił głowę i zaczął coś mamrotac po łacinie. Oparłszy jedną rękę na mieczu,w drugiej przesuwał paciorki różańca, co Jack odebrał jako sygnał do zejścia ze sceny. Zanim się jednak ulotnił rozpoznał w modlącym się pustelniku króla Jana Sobieskiego."

Niektóre dialogi są powalające np. : "Gdybym nie był pacyfistą, zatłukłbym cię na śmierć pierwszym lepszym kamieniem" William Penn do Daniela Waterhause (T3 s147)

poniedziałek, 17 listopada 2008

Komizm

Starożytni uważali komedie za gatunek pośledni wobec tragedii. Rzecz dla prostaków, trafiającą w gusta gminu raczej niż znawców. Jednak w naszej, coby nie mówić, dość ponurej zglobalizowanej cywilizacji dobre źródła śmiechu należy docenić. Tak więc napiszę trochę o serialach i filmach które mnie bawią. (w kolejnych postach napiszę być może o śmiesznych książkach i komiksach )

1 Klasyka animacji - Simpsonowie, "The Simpsons" serial inteligentny i zabawny Zwariowane perypetie tej rodziny wciąż śmieszą nawet w siedemnastym sezonie.Do dziś powstało 20 sezonów, 426 odcinków. Niezłym smaczkiem są rózne nawiązania do popkultury. Często występują podkładając głos znane postaci rzeczywiste np:
Poniżej podana jest niepełna lista gościnnych występów z podaniem numeru serii i odcinka.
Michael Jackson [S03E01]
Gillian Anderson i David Duchovny [S08E10]
Pele [S09E05]
Village People [S09E19]
U2 [S09E22]
Robert Englund [S10E04]
Kim Basinger i Alec Baldwin [S10E05]
Elton John [S10E14]
The Ramones [S05E04]
Stephen Hawking [S10E22], [S16E16], [S18E20]
Mel Gibson [S11E01]
Britney Spears [S11E12]
Kid Rock [S11E19]
The Who [S12E02]
Stephen King [S12 E03]
Serena Williams i Venus Williams [S12E12]
Andre Agassi [S12E12]
N'Sync [S12E14]
R.E.M. [S13E03]
The Rolling Stones [S14E02]
Tony Hawk [S14E11]
Michael Moore [S15E03]
Tony Blair [S15E04]
50 Cent [S16E09]
Metallica [S18E01]
The White Stripes [S18E02]
Lionel Richie [S19E01]
Jon Stewart [S19E10]
Tom Hanks [Film]
Gary Busey
Clockwork Orange

Ponadto wystąpili: Dan Marino, Jerry Springer, Magic Johnson, Aerosmith, Ringo Starr, Paul McCartney, Mark Hamill, Red Hot Chilli Peppers, Ron Howard, Pierce Brosnan, Matthew Perry, Edward Norton, Tom Savini, Pete Sampras, Carmen Electra, Kelsey Grammer, Joe Frazier, David Byrne, Jackson Browne, Steve Buscemi, Mary Kate Olsen, Ashley Olsen, Ian McKellen, J.K. Rowling, Tom Clancy, Oscar de la Hoya, Matt Groening.

Serial nie uznaje zbyt wielu świętości i tabu (w lepszym stylu jednak niż South Park). Można go oglądać online na "watchthesimpsons" w orginalnej wersji. Klasyczne patenty to np. Homer Simpson unieszkodliwiający 007 (w odcinku gdzie przyjmuje pracę u szalonego superłotra multimilinera, postaci jakby z filmów o Bondzie), rewelacją są też odcinki "helloween special". Na temat polskiego dubbingu wolę się nie rozpisywać (jest żałosny).

2 Serial "Nazywam się Earl" (My name is Earl) Kiedyś emitowany na Tvp 2, leci też na Comedy Central.
Poniekąd dydaktyczny, mimo to bardzo śmieszny i pełen uroku. Głównym bohaterem jest niebieski ptak Earl Hickey. Po wygranej na loterii i wypadku samochodowym (oba wydarzenia dzieli jakieś 5 sekund) postanawia zadośćuczynić wszystkim ludziom jakich skrzywdził bądź okradł. Zaczyna wierzyć w Karmę (który to koncept przyjmuje z telewizyjnego talk show obejrzanego w szpitalnym łóżku) Lista złych uczynków do naprawy, jaką sporządza obejmuje ponad 200 pozycji, a Earl co rusz przypomina sobie o kolejnych sprawach. Warto dodać, że pomaga mu mało rozgarnięty brat Randy. Silnym atutem serialu jest rockowa ścieżka dźwiękowa, z klasyką ciężkiego brzmienia. (Earl jest fanem AC/DC).

3 Monty Python - całokształt.

4 Mel Brooks - całokształt.

5 Serial Czarna Zmija (Black Adder) humor brytyjski. Jedyna, moim zdaniem, śmieszna rola Rowana Atkinsona vel Jasia Fasoli.
Cytat
Baldrick: "Mój kuzyn Bert Baldrick usłyszał kiedyś, że wszystkie obrazy wyglądają tak samo, bo są wyidealizowanymi przedstawieniami romantycznych ideałów a nie realistycznym odzwierciedleniem idiosenkratycznych cech osobowych modeli"

niedziela, 16 listopada 2008

Jak być szczęśliwszym, czyli krótki wypis o spaniu.

1.Ludzie, którzy wstają i kładą się zawsze o tej samej porze, są po prostu szczęśliwsi niż ci, którzy nie mają takiego nawyku.
2.Im wcześniej wstajesz, tym łatwiej Ci usnąć wieczorem.
3.Trzymanie się stałych pór pozwala utrzymać rytm okołodobowy, wzmacnia go tak, że niełatwo ulega on zachwianiu nawet w niesprzyjających okolicznościach.
4.Zegar wewnętrzny człowieka sam nie "pilnuje" rytmu okołodobowego, trzeba wię to wymusić w nim w miarę regularnym trybem życia.

z : Jacek Santorski "Recepty na dobry sen"


Polecam też stronę z niezłymi sztuczkami pomocnym w zasypianiu
http://www.pawilon75.webpark.pl/index.html#

Dlaczego o tym piszę? Mój obecny plan to nauczyć się wstawać bardzo wcześnie. Wygląda na to, że zostawianie wieczorem podniesionych żaluzji było pierwszym dobrym krokiem w tę stronę.

Fallout 3

Długo oczekiwany, silnie promowany, od niedawna dostępny na PC.
Ponoć jednemu z programistów udało się skończyć tę grę w 2 godziny. Cóz gram w nią już trochę dłużej, w pewnym sensie jest odnowieniem wielu składowych z poprzednich części. Połączonym z Oblivionem (ten sam engine, ten sam gatunek). Rzecz jasna Obliviona bije na głowę.(Jakkolwiek serię The Elder Scrolls lubię.)

Drobiazgi co do których bym się przyczepił (nie całkiem obiektywnie):

Można osiągnąć tylko 20 poziom postaci.
System celowania V.A.T.S. trochę zbyt spowalnia, a warto go używać.
Barykady z gruzu itp. miejscami utudniają poruszanie.
Dużo flaków lata w powietrzu.
Udźwig postaci w porównaniu z Fallout 1 i Falout 2 jest niski.
Nie jest jasno objaśnione jaki rodzaj zbroi zapewnia jaką ochronę.
Zyskuje się złą karmę przy kradzieży, nawet wtedy gdy nikt nie widzi.
Tak naprawdę jest to melanż F1 i F2 z niewieloma nowymi elementami fabularnymi.
Za często się wiesza (pkt. czysto subiektywny problemy z moim własnym PC )
Zniknęły skille gambling i outdorsman znane ze starych części serii.
Główny wątek fabularny nie jest tak zabawny jak swobodna eksploracja.


Tak czy inaczej warto wypróbować grę. W pewnym stopniu jest ona przereklamowana. Według mnie jest o około 20% mniej miodna niż jej 2 pierwsze części. Mimo to miło jest pograć w świeżego crpga, ostatnio zbyt wielu ich nie produkują.

środa, 12 listopada 2008

Dziś nic wielkiego się nie wydarzyło ...

Nic wielkiego się dziś nie wydarzyło, ale dzień był wspaniały. Jestem w ruchu i cieszy mnie to, nie pragnę niczego wielkiego. Wiem, że to słuszna postawa. A w tle gra i śpiewa Bob Dylan.
Zdjęlem rano z półki miniaturowe "dżinsowe" wydanie Stachury szczególnie jedna strofka mnie urzekła gdy czytaniem zabijałem czas w autobusie (z "Dużo ognia"):
"O włosy dbałem bo w nich jest na pewno
największa tkliwość a może lotos kwiat
który nie znany mi wcale a wspaniały"
Cóż ja za bardzo nie mam jak zadbać o włosy, obecnie ścięte na łyso, ale Stachura nabrał nowych znaczeń. Fabula rasa.
Na pólce w Empiku przyciągneła mą uwage okładka ksiązki z twarzą Dalaj Lamy (zdjęcie z ulicznego graffiti) Pico Lyer "Otwarta Droga" autor jest dziennikarzem, korespondentem zagranicznym. Początek jest interesujący, mam nadzieję przeczytać kiedyś całość.
Z osiągnięc naukowych - zdrowa dieta to 15 ząbków czosnku na dzień, heh jesienią raczej nie zaszkodzi parę zjeść ale 15 ?!
W sandze zen (szkoły Kwan Um) sidzieliśmy dzisiaj i śpiewaliśmy w trio Julianna, Kuba i ja.
Mam w domu dwa myszoskoczki (gerbille) właśnie wypuściłem je by się wybiegały na parapecie. Jedna jest czarna druga jasna, nazywają się Zenobia i Zuzanna.

wtorek, 11 listopada 2008

Pieśniarze bardowie i gitarzyści, koncert piosenek Kaczmarskiego

Jacek Kaczmarski, Włodzimierz Wysocki, Leonard Cohen, Bułat Okudżawa, Karol Fryderyk Płudowski i inni wędrowni grajkowie to muzycy których słuchać lubię. Teraz gdy piszę te słowa słucham Ballad leonarda Cohena (polska wersja śpiewa Maciej Zembaty na gitarze przypuszczalnie John Porter, nagrania z 17-21 VII 1983 Akademickie radio Pomorze, heh , jedna z kaset której nabywcami byli moi rodzice, w minionej epoce dzieci kwiatów.)

Koncert Patrycji Kaczmarskiej był świetny. Gitara, fortepian, wokal męski i żeński. Patrycja zaśpiewała między innymi piosenki: "Starość Tezeusza", "Głupi Jasio","Niech", "Kolęda" (bis)
W ostrzejszych i bardziej dynamicznych piosenkach partię wokalną wykonywał gitarzysta (którego personaliów w tej chwili nie pomnę)
Zaśpiewał: "Nie lubię", "Obława I" "Obława II", "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego", "Krajobraz po uczcie", "Kochanowski", "Tren spadkobierców", "Sen Katarzyny", "Naszą Klasę"(bis), "Jałtę". Parę utworów Herberta. Dwie piosenki pochodziły z ostatniego tomiku wierszy Jacka "Tunel"

Kaczmarskiego zaczęłem słuchać jeszcze gdy chodziłem do liceum, ładnych parę lat temu. Najpierw urzekł mnie jakiś stary koncert na kablówce, nagrywany chyba we Francji w Paryżu w latach 80 tych. Potem zaczełem zbierać nagrania pierwszą kaseta jaką nabyłem to Pochwała Łotrostwa. Dwa razy udało mi się usłyszeć Jacka na żywo w Krakowie.
Jeśli chodzi o jego pisarską twórczość przeczytałem Autoportet z kanalią i Plażę dla psów. Polecam lekturę zwłaszcza tej drugiej.

Na początku są słowa (słowa słowa) ...

Witam
Czytając stronę Patrycji Kaczmarskiej kliknęlem linka załóż bloga i właśnie czytasz rezultat tegoż kliknięcia ...

Jeszcze nie wiem jak długo prowadził będę te zapiski. Możliwe, że przekształcą się w coś na kształt dziennika, możliwe też, że zaniecham tego eksperymentu. Czas pokaże.
O czym będzie ten blog? Głównie o moich zainteresowaniach: książkach, medytacji, wegetarianizmie, filmach, Air Soft Gunie, muzyce, grach komputerowych i fabularnych (RPG), szeroko pojętej fantastyce, Sinologii, szkole Zen Kwan Um (KHATZ !) itp. itd ...
Co do tytułu posta to łączy się on z:
- moim zamiłowaniem do słuchania grupy "Genesis" .
- historią pierwszych jezuickich tłumaczeń biblii na język chiński. Ewangelia św. Jana zaczyna się hymnem "Na początku było słowo (logos) ..." co jezuici przetłumaczyli na chiński jako "Na początku było Tao..."
Czym zaś jest Tao ?
.......... :) ..........
(tylko tyle mogę o tym szczerze powiedzieć. Serio serio jeśliś bardzo ciekaw patrz wikipedia)
Pismo święte wbrew pozorom nie jest moją ulubioną lekturą, za to przedrewolucyjne Chiny były interesującym krajem.
Co do jezuitów w Chinach http://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Boym
zapewne jeszcze napiszę coś o Spisku prochowym i Cyklu barokowym - "Zywe srebro" Neala Stephensona.

(pamiętajcie "Nikt nie spodziewa się świętej Inkwizycji !!! ")

17:40 koncert Patrycji Kaczmarskiej był świetny

Gdy wracałem, na Olszy II szedłem z przystanku do domu. Koło supermarketu Alma przykuła moją uwagę niecodzienna akcja. Otóż na wprost mnie chodnikiem biegnie chłopaczek, dogania go facet i przewraca na glebę.
Parkuje zaraz obok nich samochód i wysiada drugi facet. Zaintrygowany podchodzę i pytam
-Ej co jest panowie? -Policja. Smutnawy gościu pokazuje mi blachę. Tajniacy przeszukują nastolatka. Ja idę dalej do domu, taksówkarze rozmawiają siebie o ludziach biegających z nożami. Ot życie w dużym mieście.


Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze