Gvydion

Gvydion
main char /Gvydion/ Warband crpg mod 34 l

sobota, 30 lipca 2011

Gvydion Szary

Gvydion_the_Grey < Grey to polski klan / Grey Order )

RoleMain

Age48 [33]

Generation1

Gold48,793

Experience39,460,991
+41,412,148
Level up at80,873,139

Kills 1539

Deaths 4666 ( sic !!!!!!!!!!!!!!!!!)

Rank#54

wysoce uzależniający Warband crpg mod (coś jak CS w realiach średniowiecznych , tylko lepszy ! )

sob

dziś :

1 sprzedana książka na allegro (nareszcie) akurat ta z której nie bardzo chciałem się pozbywać (The Scar ; China Mieville ; Blizna )

miło jest jednak przekazać książkę właściwej częstochowsko - krakowskiej czarownicy , także Ph D , (xD)

2 Dobiłem do 64 poziomu w WoW ie główną postacią , i do 10 alternatywną gnomem warlockiem Rumpelnickim (v. Shrek Forever)

3 Zrobiłem drobne zakupy , nieoczekiwanie dodatkowe ...

4 odkryłem niezłą kapelę " Jack the Ripper " , rodzeństwo z Francji bodajże , jednak spiewają po ang. (czy też raczej chyba śpiewali)

*J the Ripper zaczynało do duetu rodzeństwa ,ale zespół dorobił się około 8 osób ostatecznie ...

co zostaje , siedzieć i patrzeć jak truskawki rosną na Facebooku (Cityville)

piątek, 29 lipca 2011

kotlet

hasło na dziśiejszą kolacyę

GLUTAMINIAN SODU JEST PYSZNY i zdrowy BO JEST GLUTA...

Nowe oblicze Czapatów

"Najprostrzy przepis na podpłomyki to: mąka woda i trochę soli.
Ugnieść na ciasto by do palców sie nie kleiły, roawałkować na cieniutko, piec na gorącej patelni, gorącym kamieniu, gorącym popiele, gorącej blasze, aż zaczną się robić bąble, a one się przypieką lekko i gotowe.."


http://www.freha.pl/lofiversion/index.php?t2830.html


cóż hippisy na taki wynalazek mówią zazwyczaj z indyjska - czapati

środa, 27 lipca 2011

paradoxy


nie czyniąc zła
czujesz się źle

jak pic

"Spirytus - NIE ZALECAM PICIA NOWICJUSZOM. Ale ponieważ różnie może być, a mało kto Wam to powie, zrobię to ja. Spirytus pije się zupełnie inaczej niż wódkę. Mimo, że oba te alkohole pachną i wyglądają identycznie, wypicie kieliszka spirytusu jak kieliszka wódki doprowadzić może do poparzenia przełyku, a już na pewno do tego, że stracicie oddech. W przeciwieństwie do wódki spirytus należy łagodnie wlewać do gardła. Powolutku. To samo tyczy się nie rozrobionych nalewek, które robione są wszak na spirytusie. Uprzedzam, że wypicie kieliszka spirytusu, tak by sobie krzywdy nie zrobić, to duża sztuka i lepiej jej nie próbować, jeśli nie przyzwyczailiście gardła do różnych alkoholi. Bezwzględnie i obowiązkow na wdechu. Przypominam również, że spirytus to 95 lub 98 procentowy alkohol etylowy i jest zwykle dwa do trzech razy mocniejszy niż wódka."

tyle z cytatów z sieci

wrażenia praktyczne / osobiste za jakiś czas
szukam procy , tzn pracy , tzn procy

o co chodzi w Warband - native

ABIGEATUS st pol

wtorek, 26 lipca 2011

z wikip

De profundis (clamavi)... – (łac.) z głębokości (wołałem)..., z otchłani (wzywałem)...
Psalm 130 – zaczynający się od słów "De profundis clamavi ad te Domine..."
De Profundis – gra RPG.
De Profundis – album grupy Vader
De Profundis – dzieło Oskara Wilde'a
De Profundis – tytuł zbioru opowiadań (1946) Zofii Kossak.

wtorek, 19 lipca 2011

Koniec Rzymu

i spacer w deszczu

i kawa dobra choć rozpuszczalna

pyszne śniadanie z owoców i drożdżówek

i dzień który śmignął między palcami

rano 108 pokłonów

wczesnym popołudniem siedzenie , 2 x przerwane przez domofon 1 i przez dzwonek żebraka 2

trochę macham też hantlem

czwartek, 14 lipca 2011

herbata i kawa

108 pokłonów
przed snem , po nieprzespanej nocy ,
budzi mnie młotek o 12


kanapki z dżemorem (powidłem gwoli ścisłości)

i grzanki z 2 jajkami i odrobiną pieprzu kajeńskiego i kiszoną kapustą na dokładkę


w nocy czytam Peanantemę ( b . fajnie , znów wciąga , jakkolwiek neologizmy naukowo innoświatowe Stephensona nie ułatwiają lektury )
od środy prawie nie siedzę przy Warbandzie ; o !

trochę też podczytuję Maxa Rudwina popołudniu

jest bardzo parno , gorąco , bliża się burza

wtorek, 12 lipca 2011

who you ... ?

dychłem

zasypiam trochę wcześniej , wstaję przed 16

dychłem se

dalej -
idę na Tomex "z rana"

sprzedałem zapasową komórkę (obiecując donieść pudełko / instrukcję )

skip nie wypalił

gorąco jest i słonecznie , słońce powerze i przestrzeń poza mieszkaniem oszałamiają lekko , po dniach gdy niezbyt wiele wychodziłem

wciąż potrafię chwilami myśleć o sobie jako potencjalnym "posiadaczu-władcy" wszystkiego co widzę / świata / gdzież w tym jednak sens ?

potem robię małe zakupy
pranie
gotowanie

pseudo omlet z smażonym-topionym serem , kiwi (nie smakuje tak źle jak można by oczekiwać - razem ze skórką , dużą częścią jej , tak podobno się je jada tam gdzie rośnie)

przygotowania do powtórki z serialu "Rzym"

poniedziałek, 11 lipca 2011

Generalne porządki od balkonu po kuchnię i łazienkę , kąpiel , zabawa zfixowaniem wczorajszego pacha , i grzanki z jajkami i cebulą

kupuje chleb cebulę i 3 jajka, warzywniak przy przystanku otwarty jest zadziwiająco długo (choć sprzedawca już się zbiera i powoli pakuje kiedy przychodzę ) ...

niedziela, 10 lipca 2011

pompomom

"rano" (tj przed 17) siadam do kompa , znajomy polecił mi śmieszna grę Realm of Mad God , ot umowna grafika , różne kombinacje rozwoju do 20 leva w około 8 klasach , które można zmienić po śmierci postaci ....


w Warband crpg mod nowy patch

przez chwilę widzę przedpachowy bałagan w ekwipunku , przedmioty pozamieniało na inne ,

pachuje się szybko ,

poza tym rozgryzłem emulację starych gier Cqapcomu z tzw flipperów (program kawaks , nie należy rozizpowywać ROMów jak się okazuje) 1/20 z nich nawet działa , tzn mogłyby działać wszystkie ale te z torrenta coś kiepsko chodzą )


jem wieczorem makaron , "rano" 2 jajka na twardo , z których jedno pękło podczas gotowania , gorzka kawa jest dobra , przegryziona kanapką z dżemem , choc dżem swoje odstał w lodówce i wydaje mi się że dziwny ma smak ...

słucham dużo Wiczkrafta , świetnego zespołu metalowego , trochę XIII Stoletia .

sobota, 9 lipca 2011

nie mogę zasnąć prawie do południa , trochę śpię , budzi mnie domofon ktoś dzwoni do kilku mieszkań na raz żeby wejść bez słowa do bloku

idę kupić jajka , znajduję sklep z dość ekologicznymi (tzn można wybrać rodzaj hodowli od klatkowych do ściółkowych i ekologicznych choć przez ostatnie 2 kat. rozumieją chyba to samo )

potem robię placko-omlet z 2 jajek, wody, sezamu, mąki i drobnej resztki dziwnego sera z Ukrainy , z dodatkiem reszty cebuli i warstwą z dużej ilości puszkowanej kukurydzy , jest pyszny i tylko troszkę zbyt wypieczony :D ...

i tradycyjnie "poranna" duża kawa

ostatnio jem słono i ostro , dużo chilli , pieprzu , pieprzu kajeńskiego , też zaczyna mi smakować maggi

trochę pogrywam w Sid Meier's Pirates
trochę jak zwykle w Warbanda Crpg
oglądam 1 odcinek starego Hellsinga

wieczorem gotuję biały ryż , pożarty i jakby trudno było się nim całkiem nasycić mimo dodatku oleju ...

piątek, 8 lipca 2011

oczekiwanie

czekam

i jest z tym dobrze
z nutką niedowierzania
ale wspaniale jest
czekam i już niedługo ...

czwartek, 7 lipca 2011

Dziwne dni

dziwny nastał czas
trudno mi określić jak się tu znalazłem
dni płyną , dość podobne do siebie , czasem wychodzę z domu , czasem nie
dziś byłem kupić chleb i listek gumy do żucia , wyrzuciłem też makulaturę
w końcu nie pada , jest gorąco , słonecznie

dawno nic nie czytałem , śpię do wczesnego popołudnia , zasypiam nad ranem ,

piję 2 lub więcej kaw dziennie ,czarna herbata się skończyła , czasem popijam zieloną

trochę odkurzyłem mieszkanie , został jeszcze mój pokój , trochę posprzątałem rzeczy część pałętających się ubrań znikła w szafach , naczynia są znów w większości czyste

niedziela, 3 lipca 2011

Krakon 2011 i już po

po Krakonie
po "nocy filmów gotyckich"
popopopo


Warband domaga się pacza
paczowanie się nie udaje
reinstalacja trwa kurewsko długo
*$^*@$$@ steam

czytaj nie mam jak ćpać mej ulubionej obecnie gry

Krakon dosyć się udał

manga inwazjuje stary konwent fantastyczny , ale to dobre , dobre , manga to obłęd , manga to śmiech , manga ma dużo wigoru i nie jest drętwa , no i manga nosi kocie uszka i koszulki " I love < B Juri
poza tym dużo planszówek (Claustrophobia ! super )
karcianka Manczkin i nowi krewni i znajomi

aż szkoda że nie trwało dłużej dłużej


Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze