Gvydion

Gvydion
main char /Gvydion/ Warband crpg mod 34 l

czwartek, 31 marca 2011

dzień regeneracji
dzień chilloutu

chyba jeden z najlepszych omletów jakie w życiu jadłem , posypany słojem mieszanki 3 warzywnej (groszek marchewka kukurydza ? )

co prawda nie lubię jak mi omlet się rozwala przy obracaniu

no i co jeszcze

wyszedłem kupić wodę Colę i papier (ten ostatni w Rossmanie)
i zapomniałem o wodzie
i ubrałem się za ciepło , sweter plus cienki płaszcz moro , a dziś ciepło jak w późnym maju lub czerwcu , ludzie w koszulkach chodzą i kupują lody dla ochłody ...

no i głównie gram w WoWa
61 lev

a właściwie od paru godzin to nawet nie nabijam expa tylko kopię żelazo i ćwiczę kowalstwo w ramach nadrabiania zaległości w rzemiośle ...

jeden epicki wylosowany przedmiot to kostur , no na kij mi ta laska jak gram wojownikiem ...

dwuręczny miecz znaleziony parę dni temu wyparował , chyba nieopatrznie go sprzedałem

zacząłem grać w darmowy FREEORION ogólnie b. dobre wrażenia , ciekawe czemu tfórcy twierdzą że też EU 2 się inspirowali , pograłem tylko chwilę , ale wygląda na dużo lepszą niż czerstwy Master of Orion III

na śniadanie zjadałem kiwi
potem poprawiłem tanim kremem czekoladowym , brązowo białym

i obejrzałem b. dobry film "Stranger than Fiction" Colin Farrel rulez !

no i druga dziś kawa była za mocna , ale co tam ...

poniedziałek, 28 marca 2011

czy to jawa czy sen ?!

co się śni po pierwszym dniu pracy na budowie ?

budowa
i elementy konstrukcyjne , tańczące skaczące wirujące
(oczywiście trudno to ubrać w słowa , więc powyższy opis to luźna impresja)

a serio to cóż od 2 dni mam wrażenie że sen jest płytki , budzę się po paru godzinach i wydaje mi się że trudno potem zasnąć , jakby stan w pół sennego czuwania , a może wydaje mi się że nie śpię we śnie

ale nie jest źle

sobota, 26 marca 2011

Drugi dzień z rzędu pobudka o śmiesznej porze (3 : 30 noc) tak to jest skoro się zasypia po południu ...

Czytam Dana Simmonsa "Letnia Noc" kiedyś połknąłem genialny cykl tegoż autora - Hyperion , dość metafizycznego sf (z wieloma elementami innych gatunków) ...

co jeszcze ? zaraz stuknie 59 poz w Wow ie , ale niestety status rested po paru dniach powolnego grania się wyczerpał ...

piątek, 25 marca 2011

World of Sharpschooter

WoW


Dwa strzały to maksimum
jeśli gra się wojownikiem , zazwyczaj po pierwszym strzale wróg zaczyna biec w twoją stronę , jeśli strzelasz z maksymalnego możliwego dystansu i po pierwszym strzale zaczynasz się cofać , wtedy powinno udać się strzelić po raz drugi nim przejdzie do zwarcia bezpośredniego

Łowcy mają maskotkę pozwalającą związać wroga i swobodnie strzelać z dystansu
inaczej też jest przy udziale innych graczy (zazwyczaj jednak ostatnio gram solo)
ew . czasem zdarza się błąd unieruchamiający wroga i pozwalający spokojnie go ostrzeliwać


to zabawne , w okresie wojen napoleońskich Richard Sharpe szkolił podkomendnych z East Essex w osiąganiu potencjału 3 salw na minutę , owszem , broń być może nowsza i realizm większy ...

środa, 23 marca 2011

dla odmiany wczesna pobudka
po szóstej

zmywam zalegające naczynia , jem śniadanie (jajko na twardo z wczoraj , 2 kromale z serem żółtym , potem przesłodzona kawa po turecku )

gram w Wowa , czytam dyskusje na temat tej gry na filmwebie ,

owszem levelowanie jest nudne , mimo to wciąga

obecnie 57 i pól lev ... maksimum przy BC to 70 , można mówić że " droga jest celem " , zastanawiam się owszem jaki będzie sens grania po 70 ...

mimo wszystko maxlev to taki graal , no i też trudno zaniechać czegoś w co włożyło się trochę już czasu i energii (tzn teraz gram w Wowa okazjonalnie , co parę dni , szczególnie jeśli są jakieś problemy ze stabilnością gry )

zatem - levelowanie jest nudne , ale wciąga
grafika wydaje się mi wciąż raczej dziecinna

ale ta łatwość z jaką zapełnia się plecak , te sterty przedmiotów ( w większości nieprzydatnych) te możliwości

i okazjonalne utarczki z Hordą ...

cóż na pewno nie jestem tak wkręcony w Wowa jak na poprzednim serwerze (2 lata ? temu) gdy grałem Taurenem i Hordą

mimo to jest to niezły zamiennik dla gier zręcznościowych , dynamicznych (M&B , Fps y ) ...
środa

zasypiam później (wcześniej ?) bo koło ósmej
jest już jasno , kończę oglądać Upadek , ogólnie nie mam większych zastrzeżeń do filmu , choć zawiera pewne nieścisłości

jednak obraz robi wrażenie
dawno też nie oglądnąłem nic tak epicko długaśnego

tym razem pobudkę zawdzięczam starej babci żebrzącej po mieszkaniach koło 15 tej
;/

wtorek, 22 marca 2011

zieeeeeeeeeeeeeeeeew

zasypiam po 5 tej

kończę część Sharpe'a - Sharpes Siege

po 12 tej budzi mnie ktoś walący w drzwi , ale nie czeka tylko leci dalej , słyszę jak pół piętra niżej mówi coś do sasiada że ma kalendarzyki

nosz k&^%%% mać
nie ma to jak dobry powód do pobudki

czuję się sennie

i jakby przeziębienie się zaczynało

cóż trudno

poniedziałek, 14 marca 2011

Wszystko od nowa (M and B)

wczoraj w nocy sejw sie zepsuł , na wersji jednego zapisu nie ma nic do odratowania . więc gram od nowa , okazuje się że to co pisałem wcześniej nt cen mięsa (wołowiny) jest wynikiem błędu , wartość była chyba 10 krotnie zawyżona

i dobrze

ale na razie nie mam nawet zamku , drużynę w porywach 36 osobową (a wcześnieszy limit to 200 ) i trzeba zbierać znów sprzęt i renomę (pozwalającą na więcej wojsk) ...

38 poziom przeszedł w 10 ( nowa postać Vill Scarred) cóż niby nowy początek a i tak w wyniku questa najemniczego służę nordom

piątek, 11 marca 2011

we wnętrzu iluzorycznym

i tak realne się wydają
wydają się doznania zmysłów
smak kawy
smak czekolady
dźwięk muzyki
dotyk

jak w środku wieloryba
!
Moby Dick połknął Jonasza
i płyną


i tak płynę w tej rzece ułudy
rzadko świadom jej prawdziwej natury

natury rzeczy
podobnej do snu

nietrwałej i ulotnej jak obłok
jak wodna mgła
gra światła
promień na kropli rosy
sztuczka percepcji

czwartek, 10 marca 2011

i jeszcze dziwne potrawy

jajecznica z duszonymi pieczarkami , posypana oregano i kurkumą i przyprawą a la warzywko ... tłusta aż miło (zawsze potrawy typu omlet robię tłuste ... )

i jeszcze ratowanie tego czego nie trzeba ratować

powrót do domu

siedzę siedzę

a sąsiedzi puszczają na całą skalę Budkę suflera - owszem lubię jej słuchać ale ...

:D

no i budka cichnie

znów chwilę siedzę (jak długo nie praktykowałem ? )

i co tego kiedy są okoliczności kiedy nie ograniczysz nonsensu (?!) nawet najlepszym lekarstwem , cóż oby tak dalej ...

a poza tym był restart w Wowie i cofnęło dzień gry 60 000 - 70 000 exp ?! cofneło mnie z 56 na 55 lev **&^%$$#$ ;) cóż więcej rozkosznego czasu na levelowanie ; /

Walka na trzy fronty

Rebelia zaczęła się późną nocą , właściwie nad świtem .

Kiedy nowy władca Królestwa Nordów nie przyznał praw lenna nad zdobytym miastem Boratowi ...

Ten dowódca najemnego oddziału - Borat pomógłwcześniej obalić władcę Nordów i odzyskać tron Leyhwinowi Far-Seekerowi , mimo to ten nie doceniałjego zasług , w długiej kampanii w walce przeciw swadianom Borat zdobył każdy zamek w ich posiadaniu , odniósł też liczne zwycięztwa nad khergickimi koczownikamii , gdy Leyhwin nie przyznał mu zwierzchnictwa nad zdobytym miastem swadian - Suno Borat wraz ze swymi ludźmi (i garnizonem niemal 1000 żołnierzy zgromadzonym w jednym z dwóch zamków ) rozpoczął kolejną rebelię , tym razem nie trzymał strony jakiegoś pokrzywdzonego spadkobiercy tronu , dbał o własne zdobycze ...

Sytuacja skomplikowała się kiedy Swadianie i Khergici również zaczęli z nim walczyć , mimo to rebelia rozkwita ...

cdn

środa, 9 marca 2011

wow lev 56

M&B rebelia się rozwija , system bitew jest dziwny (nierealistyczny) nawet jeśli wróg ma przewagę2 do 1 , 3 do 1 itp walka dzieje się falami , więc można swoją doborową 130 (kawalerii ) wybić w 3 falach 300 piechoty , lub oddziałów mieszanych , Nordowie dostają łupnia inni też , szczególnie że rzadko mają tak elitarne jednostki ...

mimo to walka przeciw 3 państwom na raz (z których każde posiada ok 20 lordów ) nie jest łatwa , mimo to rebelia postępuje ...

i Tomex

i zamieszanie

jak pięknie , jak wspaniale ...

poniedziałek, 7 marca 2011

Średniowieczny Snajper , czyli o sztuce zdobywania zamków w M&B

Może nadużyciem byłoby zaliczanie Mount and Blade do FPSów , ale patent z szybkostrzelnym łucznictwem i waleniem serii headshotów przy zdobywaniu (ew. obronie) twierdzy / miasta to piękna rzecz ...

Kusze są wolne .

jeżeli strzelamy do dużej grupy obrońców (np po zdobyciu murów , do ostatniej linii obrońców pojawiających się na dziedzińcu wewnątrz zamków ) jest możliwe wpakowanie wielu headshotów jeden za drugim jesli dobrze wyczujemy wysokość strzału



zamki są różne , rózny jest też sprzęt oblężniczy (tzn sposób wejścia / podejścia ) i czas do możliwego wdzierania się na mury ...

Miłym mykiem jest wejście na ruchomą wieże oblężniczą powoli podjeżdżającą do zamku i obstrzeliwanie wroga między bocznymi belkami , fajnie się strzela (jeśli się trafia ) do kuszników i wrogów wystawiających tylko czubki hełmów i inne drobne fragmenty ...

można się bawić w strzelanie do środka przez strzelnice choć to dość trudne

no i tak podstawą są 2 kołczany , łuk i broń drzewcowa
(no chyba że preferujemy 2 ręczną , ale drzewcowa o najdłuższym zasięgu pięknie powala wrogów jeśli znajdziemy punkt gdzie się blokują i nie mogą przejść , lub jesteśmy ostatnim atakującym na wejściu )

kiedy kończą się strzały (2 kołczany to 60 - 68 , duży khergicki to 34 szt . ) szukamy jakiegoś który upadł poległym , ew. przerzucamy się na inną bron dystansową (np gdy polegli to swadiańscy kusznicy ) , ew. miotaną wręcz (charakterystyczna dla nordów) , oszczepy , toporki itp (mało amunicji) ...

lub dożynamy wrogów bezpośrednio

sztuka polega na tym by nie dać się powalić zawczasu , bo wtedy obleżenie się przerywa i trzeba ponownie budować sprzęt je umożliwiający , choć czasem pozwala to przekonać wroga do poddania się jeśli stracił trochę żołnierzy i nasza przewaga jest jeszcze większa niż na początku (budowanie sprzętu to - od 6 h w łatwych zamkach do 4 dni , dłużej o ile pamiętam w wypadku miast )

jak na razie jedne z trudniejszych zamków to te obsadzone przez swadiańskich kuszników i rycerzy / sharpshooter / elitarny kusznik zadaje duże obrażenia a ustawia się ich duża ilość , większe obrażenia z kuszy są czymś trudnym do wytrzymania , a szybkostrzelność co do łuku nie robi dużego znaczenia ...

szkoda też że choć czasem widać trebusze itp to służą wyłącznie za dekorację i żaden ciężki sprzęt oblężniczy (poza wieża na kółkach ) nie funkcjonuje

jak na razie w kampanii podstawowej zdobyłem chwilowo wszystkie zamki swadiańskie (jest to na razie jedyna frakcja z którą walczą nordowie , moi główni stronnicy)

zostały 4 (5 ? ) miasta ale to inna para kaloszy

sporadycznie zdobywanie innych khergickich - łatwe / nordyjskich - dość trudne (przy przywracaniu prawowitego następcy) , vaegirskich ...



czerstwym patentem jest też lokacja wąskiego gardła w oblężeniu gdzie np na górze drabinki , na wejściu na mur , rzadiej na schodkach blokuje się 100 naszych wojaków (trochę tylko przesadzam ) i dają się kolejno wyrżnąć , jeden po drugim ...

AI (naszych) strzelców jest raczej słabe

z drugiej strony nie wyobrażam sobie czekania 30 (lub 100 ! dla miasta) dni na poddanie , jeśli mamy oddział ponad 100 osobowy to jedzenie szybko się kończy lub staje jednorodne i morale spada , zaczyna się dezercja a poza tym płacimy żołd co tydzień , no i trwa to pewien realny czas ...

jeszcze nie udało mi się zdobyć miasta przez 100 dniowe oczekiwanie , bo niestety nie możemy posłać części naszych wojaków po aprowizację ...

ciekawe czy możliwe jest zdobycie zamku w " pojedynkę " (co oznacza zapewne z kompanami postaci imiennych z drużyny , bo tych ciężko potem szukać po mapie )

Symulator średniowiecznego kowboja

Czyli rzecz jasna Mount & Blade , oryginalnie autorski projekt kilku turków , przykładowy quest od starszego wioski - przyprowadź nam szlachetny panie 6 sztuk bydła bo bida z nyndzą ...

No i gonisz po mapie kradniesz bydło sąsiednim wioskom (kupowania nie polecam stadko 6 szt to pewnie coś około 10 000 - 12 000 denarów ! )

Bydło można

1 - ukraść większości wiosek które takowe hodują (co można zgadywać np geografii / zamożności , ale to prosta sprawa jak już się jest w menu wyboru opcji w wiosce )

2 zdobyć grabiąc wioskę (państwa w stanie wojny z naszym suwerenem ) czasem jest 1 czasem 4

3 Kupić :D patrz wyżej ( np obecnie w wiosce z relacji - minus 3 , lekko niechętna 2303 d. za krówkę )

4 czasem szef gildii (w mieście) daje nam zadanie przepędzenia stada bydła do jakiegoś celu , no ale rozwiązywanie jednego questa przez zawalanie drugiego to przekombinowana opcja ( nie sprawdzałem czy się tak da ... )

reasumując to cholernie głupi i śmieszny quest ... bo bydło to cenny zasób
1 sztuka przerobiona na tusze sprzedaje się za 1200 - 1000 den . (2 tusze z 1 krowy , ok 600 d sztuka ) po 3 - 4 dniach mięso zupełnie się psuje , no ale to tylko ostrzeżenie dla zapominalskich .

czasem zdarza się po złupieniu wioski że w finansach targu miejskiego (4 różni kupcy ) nie ma dość zasobów by odkupić od nas całe mięcho ...

pędzenie krów po mapie to naprawdę ubaw , generalnie sterujemy stadem wydając polecenie pędu do przodu i potem naganiając je w odpowiednim kierunku (idąc za nim )

bydło jest trochę wolniejsze od nas , jeszcze nie widziałem żeby ktoś się do niego dobierał / ukradł nawet jeśli oddali się trochę poza zasięg wzroku (na chwilę )

albo jeśli przez dzień stoi obok nas czekając aż splądrujemy wieś ...

no tak oczywiście jest jakiś mod sprawiający że to krowy chodzą za tobą a nie ty za krowami , ale na co komu takie ułatwienia , to po prostu zabiłoby klimat gry ;)

co tam heroiczne zdobywanie zamków i miast i wielkie bitwy rycerstwa , ... nie ma to jednak jak przepędzić stado krów , lub czasem grupkę zbiegłych wieśniaków ...

niedziela, 6 marca 2011

Czarne frytki , czarne słońca i inne wynaturzenia ...

pobudka ... 15 z minutami

za oknem silny wiatr gnie gałęzie drzew ...

uwielbiam kroić frytki (obierania płukania i smażenia już tą pasją nie darzę )

często robię 1 i 1/2 czy 2 porcje przeceniając swe pojemnościowe możliwości ...



i tak pykam troszkę w WoW a , dobijam 55 lev bijąc ogry w Burning Steppes i tyle

sobota, 5 marca 2011

Hawkwood (M&B)

32 poz 518073 exp / 568947 (przykładowo za zabicie elitarnej jednostki 250 exp , w wypadku powalania lordów ok 350 - 500 (?) ) za słabsze np 75 (słaba piechota )

Koniem i kosą !

Mount & Blade

polecam serię wideo recenzji "zagierajmy w " też o M&B
(YouTube )


ponad 30 poziom , levelcap bardzo wysoki (masę expa trzeba nabić )
cóż zostało tylko farmienie denarów , wątek przywrócenia władzy prawowitemu następcy tronu Nordów zakończony (choć niestety jakiś bug usunął końcówkę questa , wypowiedź i możliwość realnego zaliczenia )

zdobywanie miast to niezły hardcore
(szczególnie rozwalanie 200 wrogów kosą bojową ) cóż komputer bywa nader głupi , więc bronią białą o dużym zasięgu można w niektórych lokacjach mordować wrogów bez końca (o ile nie wykończą nas łucznicy / kusznicy / miotacze )

taką opcją kończyłem szturmy stojąc na drabinie i zarzynając wrogów

podobną lokacją jest daszek stajni w jednym z obleganych zamków , mozna się nań bronić przed walczącymi bronią białą bardzo skutecznie , problemem są łucznicy / kusznicy / miotacze , w tym wypadku większym problemem bo patentu próbowałem broniąc swego zamku przed wrogiem o 10 krotnej przewadze ok 1000 - 100 cóż , chyba najlepszy punkt na farmienie expa w grze ...

hasło przewodnie gry - nieważne kto rządzi , król to buc ... nawet jeśli pomożemy dojść do władzy pretendentowi bez stronników to zyski słabe , jak na razie mój rekord to 3 posiadane zamki (parokrotnie ) co z tego jeśli król raczej nie nada nam więcej niż 2 , a jeśli ogłosimy secesję i zagarniemy zdobyty na wrogu zamek wbrew jego decyzji cała machina wojenna państwa staje przeciw nam (ok 20 lordów) przez jakiś czas można się utrzymać jeśli państwo np walczy z wieloma innymi wrogami , ale generalnie jest to bardzo trudny wariant , niestety posiadany zamek ma tylko 2 (!) możliwe ulepszenia / więzienie i punkt obserwacyjny / informacyjny ... ulepszenia wioski choć jest więcej opcji , są w zasadzie niezbyt użyteczne i nazbyt kosztowne

czyli zdobywasz na wrogu zamek za zamkiem (jeśli Cię to bawi , a mnie bardzo ) prosisz króla o nadanie własności , a on po paru dniach i tak przyznaje go innemu lordowi (może przyzna tobie , ale jak jeszcze nic nie masz ) rekordem jak na razie jest otrzymanie legalne drugiego zamku , przy bardzo dobrej relacji ze poprzednim władcą ...

limit wojsk (na teraz ) 120 ... przy sporej charyzmie , umiejętności leadership i niezłej renomie ... największe pojedyncze oddziały wrogich władców to 250 - 350 (?)

choć możliwe jest zbieranie sił razem jeśli kilku wrogów jest blisko (rekord 1000 Nordów szturmujących mój zameczek z niecałą setką obstawy)



$

gromadzenie denarów - looting looting jeszcze raz looting , czyli grabienie wiosek (najlepiej wrogich :) ) można wyciągnąć ok 5000 denarów , ceny wołowiny są bardzo korzystne (ta jedna niespodzianka psuje się po 2 - 3 dniach )

wygrana w turnieju niecałe 4000

złapanie możnego jeńca (lorda / króla ! )

kilka do 9000 tyś (tyle było za obalonego obecnie króla Ragnara )



obecnie tygodniowo płacę ponad 5000 d. żołdu (nagromadziłem ponad 500 żołnierzy w garnizonie zamku + oddział ok 120 )

jakaś zmiana tu nadciąga (nocna zmiana ? )

Lubię pisać bloga , co zabawne , lubię pisać bloga którego adresatem domyślnym jestem ja sam , to taka forma dziennika / pamiętnika i tyle ...

owszem czasem ktoś sporadycznie czyta
(najśmieszniejsze są te momenty , co jakiś czas wracające , kiedy mam wrażenie że to co piszę ma potencjał masowego rażenia , cóż statystyki temu przeczą )

i tak wczoraj zacząłem czytać drugą książkę Fowlesa , "Mag" bardzo dobrze się czyta
(zaczynałem od Aristosa , ale to inny rodzaj literatury , zbiór aforyzmów , filozofia najlepszego sortu bo nie pisana przez uczelnianego filozofa )

no i tak Mount and Blade wchłonął mnie od + - tygodnia , totalnie (choć już mi to mija ) mam nadzieję że napiszę coś obszerniej o tej grze ...

Poczałkowo postać zwała się Borat (i wyglądała dość adekwatnie do imienia) odkryłem wczoraj że w trakcie gry zarówno imię jak i wygląd można edytować w dowolnym momencie , zatem teraz nazywa się Hawkwood (przez nawiązanie do średniowiecznego rycerza , dowódcy najemników ) ...

owszem ogólnie trwa zastój , może regres , przejściowy czas zimowo wiosenny nadciąga i tak zasypiam późno , czasem niesamowicie późno , nie medytuję , i trudno mi zaakceptować konieczność zmian w tym jak żyję , trudno , ale akceptacja jest niezbędna , i tak kierunek jest jeden ...


Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze