Gvydion

Gvydion
main char /Gvydion/ Warband crpg mod 34 l

niedziela, 22 lutego 2009

Dlaczego nie wierzę w Freudyzm

Wystarczyła lektura części książki Eysencka i artykułu w Charakterach polskiego autora (propagującego poglądy Eysencka) żebym silnie zniechęcił się do freudyzmu.

Także ciekawa jest przyczyna ostatecznego rozłamu między Freudem a CG Jungiem. Freud starał się wykreować go na swojego sojusznika / pupila, Jung zaś ostatecznie zerwał tą relację, po rejsie do ameryki, kiedy to mieli okazję spędzić razem sporo czasu. Jung wprost stwierdził, że Freud jest osobą znerwicowaną.


Zacytuję


http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=107041



Recenzje i opinie o książce



"Nie daj się autorytetom!, autor: LeMona, dodana: 06.12.2008

"Wygłosiłem wiele wykładów, których przedmiotem były tematy podejmowane w tej książce; te moje wystąpienia zwykle oceniane były jako »kontrowersyjne«. Nie wątpię, że i tę książkę recenzenci nazwą »kontrowersyjną«"[1] – w taki oto sposób autor "Zmierzchu i upadku imperium Freuda" uprzedził mnie w ocenie jego książki. Podobnie jak jej pierwsze słowa i tytuł, cała praca jest dobrze skomponowana, zwięzła, mocna i sugestywna, ale jednocześnie jakby z posmakiem zbytniej waleczności i zadufania w sobie.

Autor, guru psychologii drugiej połowy XX wieku, twórca słynnej teorii osobowości, orędownik metod eksperymentalnych i terapii behawioralnej, stara się przekazać kilka istotnych faktów: po pierwsze, osobowość Freuda - jako uzależnionego od matki, niezaspokojonego seksualnie kokainisty - niestety negatywnie wpłynęła na jego zdolność myślenia i tworzenia teorii. Po drugie: badania dowodzą, że psychoanaliza jest skrajnie nieskuteczna, a teoria seksualności dziecięcej nie pokrywa się z rzeczywistością, podobnie jak mit o ojcobójstwie wyznaczającym początek kultury. Po trzecie: interpretacja snów nie odkrywa niczego, czego byśmy sami o sobie nie wiedzieli, a na pewno nie prowadzi do ujawnienia wypartych pragnień z dzieciństwa. Podsumowując: "To, co jest nowe w tych teoriach, nie jest prawdą, a to, co jest prawdą, nie jest nowe"[2].

Zasadniczo taka książka, jak "Zmierzch i upadek" jest bardzo potrzebna. Urzeczywistnia spokojne i racjonalne spojrzenie na dzieło Freuda, podejście do niego na tych samych zasadach, co do innych psychologów. Prostuje dziesiątki wniosków, dopowiada wiele faktów. Umożliwia przez to odbrązowienie autorytetu. A wszystko to za pomocą idealnego - zwięzłego i działającego na wyobraźnię - stylu. Fakt, że książka jest niewielka objętościowo, a przy tym tak ciekawa i rzetelna, że autor nie omieszkał wskazać nam najlepszych prac do dalszej lektury, jednym słowem - jej walor popularnonaukowy, jest jej największą zaletą.

Niestety, istnieje też największa wada, już zasygnalizowana. Naprawdę nie da się uniknąć wrażenia, że Eysenck zajmuje stanowisko niezwykle nieugodowe. Przemilcza osiągnięcia Freuda – to, że zadał on tyle wartościowych pytań w dziedzinie osobowości, rozwoju dziecka, dynamiki relacji międzyludzkich, że faktycznie zapoczątkował psychoterapię. Autor zaledwie wspomina, że psychoanaliza jest ogromnie trafna z hermeneutycznego punktu widzenia, ale nie rozwija tego wątku (ma swoje powody, lecz można z nimi dyskutować).

Potencjalnym czytelnikom książkę polecam, niech jednak mają się na baczności i, jak mawiał sam pan Eysenck, nie wierzą niczemu, czego sami nie sprawdzą.



---
[1] Hans Eysenck, "Zmierzch i upadek imperium Freuda", tłum. Anna Jarczyk, wyd. WiR Partner, 2002, s. 7.
[2] Ibidem, s. 29.


Czemu o tym piszę ? - wszystkim domorosłym psychologom dedykuję, z sympatią.
Carl Gustav Jung był za to postacią ciekawą (w przeciwieństwie do Freuda) , napisał Sermones ad mortum (pismem automatycznym) i obszerną księgę pt. psychologia a alchemia. Zdarzało mu się zwrócić oczy na wschód, szkoda że niezbyt wnikliwie(opierał się niestety na nieprecyzyjnych przekładach, w jego czasch nie było lepszych). *

*
"Zainteresownie jakie Jung żywił wobec buddyzmu i filozofii Wschodu, był owystarczająco duże, aby napisać wstęp do pierwszego przekładu "Bardo Thodrol"...
Niestety, wskutek błędnego tłumaczenia, wydanego przez Evantsa-Wentza, Jung nigdy nie uzyskał jasnego zrozumienia nauk dzogczen, czyli "wielkiej doskonałości". W wyniku tego błędnie zinterpretował "jeden umysł" jako odnoszący się do nieświadomości, którym on nie jest"

cytat z wprowadzenia Michaela Katza
Czogjal Namkhai Norbu "Joga snu i praktyka naturalnego świtła" wydawnictwo A Kraków 2007 / biblioteka Rajska.

Brak komentarzy:



Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze