dzień regeneracji
dzień chilloutu
chyba jeden z najlepszych omletów jakie w życiu jadłem , posypany słojem mieszanki 3 warzywnej (groszek marchewka kukurydza ? )
co prawda nie lubię jak mi omlet się rozwala przy obracaniu
no i co jeszcze
wyszedłem kupić wodę Colę i papier (ten ostatni w Rossmanie)
i zapomniałem o wodzie
i ubrałem się za ciepło , sweter plus cienki płaszcz moro , a dziś ciepło jak w późnym maju lub czerwcu , ludzie w koszulkach chodzą i kupują lody dla ochłody ...
no i głównie gram w WoWa
61 lev
a właściwie od paru godzin to nawet nie nabijam expa tylko kopię żelazo i ćwiczę kowalstwo w ramach nadrabiania zaległości w rzemiośle ...
jeden epicki wylosowany przedmiot to kostur , no na kij mi ta laska jak gram wojownikiem ...
dwuręczny miecz znaleziony parę dni temu wyparował , chyba nieopatrznie go sprzedałem
zacząłem grać w darmowy FREEORION ogólnie b. dobre wrażenia , ciekawe czemu tfórcy twierdzą że też EU 2 się inspirowali , pograłem tylko chwilę , ale wygląda na dużo lepszą niż czerstwy Master of Orion III
na śniadanie zjadałem kiwi
potem poprawiłem tanim kremem czekoladowym , brązowo białym
i obejrzałem b. dobry film "Stranger than Fiction" Colin Farrel rulez !
no i druga dziś kawa była za mocna , ale co tam ...
czwartek, 31 marca 2011
poniedziałek, 28 marca 2011
czy to jawa czy sen ?!
co się śni po pierwszym dniu pracy na budowie ?
budowa
i elementy konstrukcyjne , tańczące skaczące wirujące
(oczywiście trudno to ubrać w słowa , więc powyższy opis to luźna impresja)
a serio to cóż od 2 dni mam wrażenie że sen jest płytki , budzę się po paru godzinach i wydaje mi się że trudno potem zasnąć , jakby stan w pół sennego czuwania , a może wydaje mi się że nie śpię we śnie
ale nie jest źle
budowa
i elementy konstrukcyjne , tańczące skaczące wirujące
(oczywiście trudno to ubrać w słowa , więc powyższy opis to luźna impresja)
a serio to cóż od 2 dni mam wrażenie że sen jest płytki , budzę się po paru godzinach i wydaje mi się że trudno potem zasnąć , jakby stan w pół sennego czuwania , a może wydaje mi się że nie śpię we śnie
ale nie jest źle
sobota, 26 marca 2011
Drugi dzień z rzędu pobudka o śmiesznej porze (3 : 30 noc) tak to jest skoro się zasypia po południu ...
Czytam Dana Simmonsa "Letnia Noc" kiedyś połknąłem genialny cykl tegoż autora - Hyperion , dość metafizycznego sf (z wieloma elementami innych gatunków) ...
co jeszcze ? zaraz stuknie 59 poz w Wow ie , ale niestety status rested po paru dniach powolnego grania się wyczerpał ...
Czytam Dana Simmonsa "Letnia Noc" kiedyś połknąłem genialny cykl tegoż autora - Hyperion , dość metafizycznego sf (z wieloma elementami innych gatunków) ...
co jeszcze ? zaraz stuknie 59 poz w Wow ie , ale niestety status rested po paru dniach powolnego grania się wyczerpał ...
piątek, 25 marca 2011
World of Sharpschooter
WoW
Dwa strzały to maksimum
jeśli gra się wojownikiem , zazwyczaj po pierwszym strzale wróg zaczyna biec w twoją stronę , jeśli strzelasz z maksymalnego możliwego dystansu i po pierwszym strzale zaczynasz się cofać , wtedy powinno udać się strzelić po raz drugi nim przejdzie do zwarcia bezpośredniego
Łowcy mają maskotkę pozwalającą związać wroga i swobodnie strzelać z dystansu
inaczej też jest przy udziale innych graczy (zazwyczaj jednak ostatnio gram solo)
ew . czasem zdarza się błąd unieruchamiający wroga i pozwalający spokojnie go ostrzeliwać
to zabawne , w okresie wojen napoleońskich Richard Sharpe szkolił podkomendnych z East Essex w osiąganiu potencjału 3 salw na minutę , owszem , broń być może nowsza i realizm większy ...
Dwa strzały to maksimum
jeśli gra się wojownikiem , zazwyczaj po pierwszym strzale wróg zaczyna biec w twoją stronę , jeśli strzelasz z maksymalnego możliwego dystansu i po pierwszym strzale zaczynasz się cofać , wtedy powinno udać się strzelić po raz drugi nim przejdzie do zwarcia bezpośredniego
Łowcy mają maskotkę pozwalającą związać wroga i swobodnie strzelać z dystansu
inaczej też jest przy udziale innych graczy (zazwyczaj jednak ostatnio gram solo)
ew . czasem zdarza się błąd unieruchamiający wroga i pozwalający spokojnie go ostrzeliwać
to zabawne , w okresie wojen napoleońskich Richard Sharpe szkolił podkomendnych z East Essex w osiąganiu potencjału 3 salw na minutę , owszem , broń być może nowsza i realizm większy ...
środa, 23 marca 2011
dla odmiany wczesna pobudka
po szóstej
zmywam zalegające naczynia , jem śniadanie (jajko na twardo z wczoraj , 2 kromale z serem żółtym , potem przesłodzona kawa po turecku )
gram w Wowa , czytam dyskusje na temat tej gry na filmwebie ,
owszem levelowanie jest nudne , mimo to wciąga
obecnie 57 i pól lev ... maksimum przy BC to 70 , można mówić że " droga jest celem " , zastanawiam się owszem jaki będzie sens grania po 70 ...
mimo wszystko maxlev to taki graal , no i też trudno zaniechać czegoś w co włożyło się trochę już czasu i energii (tzn teraz gram w Wowa okazjonalnie , co parę dni , szczególnie jeśli są jakieś problemy ze stabilnością gry )
zatem - levelowanie jest nudne , ale wciąga
grafika wydaje się mi wciąż raczej dziecinna
ale ta łatwość z jaką zapełnia się plecak , te sterty przedmiotów ( w większości nieprzydatnych) te możliwości
i okazjonalne utarczki z Hordą ...
cóż na pewno nie jestem tak wkręcony w Wowa jak na poprzednim serwerze (2 lata ? temu) gdy grałem Taurenem i Hordą
mimo to jest to niezły zamiennik dla gier zręcznościowych , dynamicznych (M&B , Fps y ) ...
po szóstej
zmywam zalegające naczynia , jem śniadanie (jajko na twardo z wczoraj , 2 kromale z serem żółtym , potem przesłodzona kawa po turecku )
gram w Wowa , czytam dyskusje na temat tej gry na filmwebie ,
owszem levelowanie jest nudne , mimo to wciąga
obecnie 57 i pól lev ... maksimum przy BC to 70 , można mówić że " droga jest celem " , zastanawiam się owszem jaki będzie sens grania po 70 ...
mimo wszystko maxlev to taki graal , no i też trudno zaniechać czegoś w co włożyło się trochę już czasu i energii (tzn teraz gram w Wowa okazjonalnie , co parę dni , szczególnie jeśli są jakieś problemy ze stabilnością gry )
zatem - levelowanie jest nudne , ale wciąga
grafika wydaje się mi wciąż raczej dziecinna
ale ta łatwość z jaką zapełnia się plecak , te sterty przedmiotów ( w większości nieprzydatnych) te możliwości
i okazjonalne utarczki z Hordą ...
cóż na pewno nie jestem tak wkręcony w Wowa jak na poprzednim serwerze (2 lata ? temu) gdy grałem Taurenem i Hordą
mimo to jest to niezły zamiennik dla gier zręcznościowych , dynamicznych (M&B , Fps y ) ...
środa
zasypiam później (wcześniej ?) bo koło ósmej
jest już jasno , kończę oglądać Upadek , ogólnie nie mam większych zastrzeżeń do filmu , choć zawiera pewne nieścisłości
jednak obraz robi wrażenie
dawno też nie oglądnąłem nic tak epicko długaśnego
tym razem pobudkę zawdzięczam starej babci żebrzącej po mieszkaniach koło 15 tej
;/
zasypiam później (wcześniej ?) bo koło ósmej
jest już jasno , kończę oglądać Upadek , ogólnie nie mam większych zastrzeżeń do filmu , choć zawiera pewne nieścisłości
jednak obraz robi wrażenie
dawno też nie oglądnąłem nic tak epicko długaśnego
tym razem pobudkę zawdzięczam starej babci żebrzącej po mieszkaniach koło 15 tej
;/
wtorek, 22 marca 2011
zieeeeeeeeeeeeeeeeew
zasypiam po 5 tej
kończę część Sharpe'a - Sharpes Siege
po 12 tej budzi mnie ktoś walący w drzwi , ale nie czeka tylko leci dalej , słyszę jak pół piętra niżej mówi coś do sasiada że ma kalendarzyki
nosz k&^%%% mać
nie ma to jak dobry powód do pobudki
czuję się sennie
i jakby przeziębienie się zaczynało
cóż trudno
zasypiam po 5 tej
kończę część Sharpe'a - Sharpes Siege
po 12 tej budzi mnie ktoś walący w drzwi , ale nie czeka tylko leci dalej , słyszę jak pół piętra niżej mówi coś do sasiada że ma kalendarzyki
nosz k&^%%% mać
nie ma to jak dobry powód do pobudki
czuję się sennie
i jakby przeziębienie się zaczynało
cóż trudno
poniedziałek, 14 marca 2011
Wszystko od nowa (M and B)
wczoraj w nocy sejw sie zepsuł , na wersji jednego zapisu nie ma nic do odratowania . więc gram od nowa , okazuje się że to co pisałem wcześniej nt cen mięsa (wołowiny) jest wynikiem błędu , wartość była chyba 10 krotnie zawyżona
i dobrze
ale na razie nie mam nawet zamku , drużynę w porywach 36 osobową (a wcześnieszy limit to 200 ) i trzeba zbierać znów sprzęt i renomę (pozwalającą na więcej wojsk) ...
38 poziom przeszedł w 10 ( nowa postać Vill Scarred) cóż niby nowy początek a i tak w wyniku questa najemniczego służę nordom
i dobrze
ale na razie nie mam nawet zamku , drużynę w porywach 36 osobową (a wcześnieszy limit to 200 ) i trzeba zbierać znów sprzęt i renomę (pozwalającą na więcej wojsk) ...
38 poziom przeszedł w 10 ( nowa postać Vill Scarred) cóż niby nowy początek a i tak w wyniku questa najemniczego służę nordom
piątek, 11 marca 2011
we wnętrzu iluzorycznym
i tak realne się wydają
wydają się doznania zmysłów
smak kawy
smak czekolady
dźwięk muzyki
dotyk
jak w środku wieloryba
!
Moby Dick połknął Jonasza
i płyną
i tak płynę w tej rzece ułudy
rzadko świadom jej prawdziwej natury
natury rzeczy
podobnej do snu
nietrwałej i ulotnej jak obłok
jak wodna mgła
gra światła
promień na kropli rosy
sztuczka percepcji
i tak realne się wydają
wydają się doznania zmysłów
smak kawy
smak czekolady
dźwięk muzyki
dotyk
jak w środku wieloryba
!
Moby Dick połknął Jonasza
i płyną
i tak płynę w tej rzece ułudy
rzadko świadom jej prawdziwej natury
natury rzeczy
podobnej do snu
nietrwałej i ulotnej jak obłok
jak wodna mgła
gra światła
promień na kropli rosy
sztuczka percepcji
czwartek, 10 marca 2011
i jeszcze dziwne potrawy
jajecznica z duszonymi pieczarkami , posypana oregano i kurkumą i przyprawą a la warzywko ... tłusta aż miło (zawsze potrawy typu omlet robię tłuste ... )
i jeszcze ratowanie tego czego nie trzeba ratować
powrót do domu
siedzę siedzę
a sąsiedzi puszczają na całą skalę Budkę suflera - owszem lubię jej słuchać ale ...
:D
no i budka cichnie
znów chwilę siedzę (jak długo nie praktykowałem ? )
i co tego kiedy są okoliczności kiedy nie ograniczysz nonsensu (?!) nawet najlepszym lekarstwem , cóż oby tak dalej ...
a poza tym był restart w Wowie i cofnęło dzień gry 60 000 - 70 000 exp ?! cofneło mnie z 56 na 55 lev **&^%$$#$ ;) cóż więcej rozkosznego czasu na levelowanie ; /
jajecznica z duszonymi pieczarkami , posypana oregano i kurkumą i przyprawą a la warzywko ... tłusta aż miło (zawsze potrawy typu omlet robię tłuste ... )
i jeszcze ratowanie tego czego nie trzeba ratować
powrót do domu
siedzę siedzę
a sąsiedzi puszczają na całą skalę Budkę suflera - owszem lubię jej słuchać ale ...
:D
no i budka cichnie
znów chwilę siedzę (jak długo nie praktykowałem ? )
i co tego kiedy są okoliczności kiedy nie ograniczysz nonsensu (?!) nawet najlepszym lekarstwem , cóż oby tak dalej ...
a poza tym był restart w Wowie i cofnęło dzień gry 60 000 - 70 000 exp ?! cofneło mnie z 56 na 55 lev **&^%$$#$ ;) cóż więcej rozkosznego czasu na levelowanie ; /
Walka na trzy fronty
Rebelia zaczęła się późną nocą , właściwie nad świtem .
Kiedy nowy władca Królestwa Nordów nie przyznał praw lenna nad zdobytym miastem Boratowi ...
Ten dowódca najemnego oddziału - Borat pomógłwcześniej obalić władcę Nordów i odzyskać tron Leyhwinowi Far-Seekerowi , mimo to ten nie doceniałjego zasług , w długiej kampanii w walce przeciw swadianom Borat zdobył każdy zamek w ich posiadaniu , odniósł też liczne zwycięztwa nad khergickimi koczownikamii , gdy Leyhwin nie przyznał mu zwierzchnictwa nad zdobytym miastem swadian - Suno Borat wraz ze swymi ludźmi (i garnizonem niemal 1000 żołnierzy zgromadzonym w jednym z dwóch zamków ) rozpoczął kolejną rebelię , tym razem nie trzymał strony jakiegoś pokrzywdzonego spadkobiercy tronu , dbał o własne zdobycze ...
Sytuacja skomplikowała się kiedy Swadianie i Khergici również zaczęli z nim walczyć , mimo to rebelia rozkwita ...
cdn
Kiedy nowy władca Królestwa Nordów nie przyznał praw lenna nad zdobytym miastem Boratowi ...
Ten dowódca najemnego oddziału - Borat pomógłwcześniej obalić władcę Nordów i odzyskać tron Leyhwinowi Far-Seekerowi , mimo to ten nie doceniałjego zasług , w długiej kampanii w walce przeciw swadianom Borat zdobył każdy zamek w ich posiadaniu , odniósł też liczne zwycięztwa nad khergickimi koczownikamii , gdy Leyhwin nie przyznał mu zwierzchnictwa nad zdobytym miastem swadian - Suno Borat wraz ze swymi ludźmi (i garnizonem niemal 1000 żołnierzy zgromadzonym w jednym z dwóch zamków ) rozpoczął kolejną rebelię , tym razem nie trzymał strony jakiegoś pokrzywdzonego spadkobiercy tronu , dbał o własne zdobycze ...
Sytuacja skomplikowała się kiedy Swadianie i Khergici również zaczęli z nim walczyć , mimo to rebelia rozkwita ...
cdn
środa, 9 marca 2011
wow lev 56
M&B rebelia się rozwija , system bitew jest dziwny (nierealistyczny) nawet jeśli wróg ma przewagę2 do 1 , 3 do 1 itp walka dzieje się falami , więc można swoją doborową 130 (kawalerii ) wybić w 3 falach 300 piechoty , lub oddziałów mieszanych , Nordowie dostają łupnia inni też , szczególnie że rzadko mają tak elitarne jednostki ...
mimo to walka przeciw 3 państwom na raz (z których każde posiada ok 20 lordów ) nie jest łatwa , mimo to rebelia postępuje ...
i Tomex
i zamieszanie
jak pięknie , jak wspaniale ...
M&B rebelia się rozwija , system bitew jest dziwny (nierealistyczny) nawet jeśli wróg ma przewagę2 do 1 , 3 do 1 itp walka dzieje się falami , więc można swoją doborową 130 (kawalerii ) wybić w 3 falach 300 piechoty , lub oddziałów mieszanych , Nordowie dostają łupnia inni też , szczególnie że rzadko mają tak elitarne jednostki ...
mimo to walka przeciw 3 państwom na raz (z których każde posiada ok 20 lordów ) nie jest łatwa , mimo to rebelia postępuje ...
i Tomex
i zamieszanie
jak pięknie , jak wspaniale ...
poniedziałek, 7 marca 2011
Średniowieczny Snajper , czyli o sztuce zdobywania zamków w M&B
Może nadużyciem byłoby zaliczanie Mount and Blade do FPSów , ale patent z szybkostrzelnym łucznictwem i waleniem serii headshotów przy zdobywaniu (ew. obronie) twierdzy / miasta to piękna rzecz ...
Kusze są wolne .
jeżeli strzelamy do dużej grupy obrońców (np po zdobyciu murów , do ostatniej linii obrońców pojawiających się na dziedzińcu wewnątrz zamków ) jest możliwe wpakowanie wielu headshotów jeden za drugim jesli dobrze wyczujemy wysokość strzału
zamki są różne , rózny jest też sprzęt oblężniczy (tzn sposób wejścia / podejścia ) i czas do możliwego wdzierania się na mury ...
Miłym mykiem jest wejście na ruchomą wieże oblężniczą powoli podjeżdżającą do zamku i obstrzeliwanie wroga między bocznymi belkami , fajnie się strzela (jeśli się trafia ) do kuszników i wrogów wystawiających tylko czubki hełmów i inne drobne fragmenty ...
można się bawić w strzelanie do środka przez strzelnice choć to dość trudne
no i tak podstawą są 2 kołczany , łuk i broń drzewcowa
(no chyba że preferujemy 2 ręczną , ale drzewcowa o najdłuższym zasięgu pięknie powala wrogów jeśli znajdziemy punkt gdzie się blokują i nie mogą przejść , lub jesteśmy ostatnim atakującym na wejściu )
kiedy kończą się strzały (2 kołczany to 60 - 68 , duży khergicki to 34 szt . ) szukamy jakiegoś który upadł poległym , ew. przerzucamy się na inną bron dystansową (np gdy polegli to swadiańscy kusznicy ) , ew. miotaną wręcz (charakterystyczna dla nordów) , oszczepy , toporki itp (mało amunicji) ...
lub dożynamy wrogów bezpośrednio
sztuka polega na tym by nie dać się powalić zawczasu , bo wtedy obleżenie się przerywa i trzeba ponownie budować sprzęt je umożliwiający , choć czasem pozwala to przekonać wroga do poddania się jeśli stracił trochę żołnierzy i nasza przewaga jest jeszcze większa niż na początku (budowanie sprzętu to - od 6 h w łatwych zamkach do 4 dni , dłużej o ile pamiętam w wypadku miast )
jak na razie jedne z trudniejszych zamków to te obsadzone przez swadiańskich kuszników i rycerzy / sharpshooter / elitarny kusznik zadaje duże obrażenia a ustawia się ich duża ilość , większe obrażenia z kuszy są czymś trudnym do wytrzymania , a szybkostrzelność co do łuku nie robi dużego znaczenia ...
szkoda też że choć czasem widać trebusze itp to służą wyłącznie za dekorację i żaden ciężki sprzęt oblężniczy (poza wieża na kółkach ) nie funkcjonuje
jak na razie w kampanii podstawowej zdobyłem chwilowo wszystkie zamki swadiańskie (jest to na razie jedyna frakcja z którą walczą nordowie , moi główni stronnicy)
zostały 4 (5 ? ) miasta ale to inna para kaloszy
sporadycznie zdobywanie innych khergickich - łatwe / nordyjskich - dość trudne (przy przywracaniu prawowitego następcy) , vaegirskich ...
czerstwym patentem jest też lokacja wąskiego gardła w oblężeniu gdzie np na górze drabinki , na wejściu na mur , rzadiej na schodkach blokuje się 100 naszych wojaków (trochę tylko przesadzam ) i dają się kolejno wyrżnąć , jeden po drugim ...
AI (naszych) strzelców jest raczej słabe
z drugiej strony nie wyobrażam sobie czekania 30 (lub 100 ! dla miasta) dni na poddanie , jeśli mamy oddział ponad 100 osobowy to jedzenie szybko się kończy lub staje jednorodne i morale spada , zaczyna się dezercja a poza tym płacimy żołd co tydzień , no i trwa to pewien realny czas ...
jeszcze nie udało mi się zdobyć miasta przez 100 dniowe oczekiwanie , bo niestety nie możemy posłać części naszych wojaków po aprowizację ...
ciekawe czy możliwe jest zdobycie zamku w " pojedynkę " (co oznacza zapewne z kompanami postaci imiennych z drużyny , bo tych ciężko potem szukać po mapie )
Kusze są wolne .
jeżeli strzelamy do dużej grupy obrońców (np po zdobyciu murów , do ostatniej linii obrońców pojawiających się na dziedzińcu wewnątrz zamków ) jest możliwe wpakowanie wielu headshotów jeden za drugim jesli dobrze wyczujemy wysokość strzału
zamki są różne , rózny jest też sprzęt oblężniczy (tzn sposób wejścia / podejścia ) i czas do możliwego wdzierania się na mury ...
Miłym mykiem jest wejście na ruchomą wieże oblężniczą powoli podjeżdżającą do zamku i obstrzeliwanie wroga między bocznymi belkami , fajnie się strzela (jeśli się trafia ) do kuszników i wrogów wystawiających tylko czubki hełmów i inne drobne fragmenty ...
można się bawić w strzelanie do środka przez strzelnice choć to dość trudne
no i tak podstawą są 2 kołczany , łuk i broń drzewcowa
(no chyba że preferujemy 2 ręczną , ale drzewcowa o najdłuższym zasięgu pięknie powala wrogów jeśli znajdziemy punkt gdzie się blokują i nie mogą przejść , lub jesteśmy ostatnim atakującym na wejściu )
kiedy kończą się strzały (2 kołczany to 60 - 68 , duży khergicki to 34 szt . ) szukamy jakiegoś który upadł poległym , ew. przerzucamy się na inną bron dystansową (np gdy polegli to swadiańscy kusznicy ) , ew. miotaną wręcz (charakterystyczna dla nordów) , oszczepy , toporki itp (mało amunicji) ...
lub dożynamy wrogów bezpośrednio
sztuka polega na tym by nie dać się powalić zawczasu , bo wtedy obleżenie się przerywa i trzeba ponownie budować sprzęt je umożliwiający , choć czasem pozwala to przekonać wroga do poddania się jeśli stracił trochę żołnierzy i nasza przewaga jest jeszcze większa niż na początku (budowanie sprzętu to - od 6 h w łatwych zamkach do 4 dni , dłużej o ile pamiętam w wypadku miast )
jak na razie jedne z trudniejszych zamków to te obsadzone przez swadiańskich kuszników i rycerzy / sharpshooter / elitarny kusznik zadaje duże obrażenia a ustawia się ich duża ilość , większe obrażenia z kuszy są czymś trudnym do wytrzymania , a szybkostrzelność co do łuku nie robi dużego znaczenia ...
szkoda też że choć czasem widać trebusze itp to służą wyłącznie za dekorację i żaden ciężki sprzęt oblężniczy (poza wieża na kółkach ) nie funkcjonuje
jak na razie w kampanii podstawowej zdobyłem chwilowo wszystkie zamki swadiańskie (jest to na razie jedyna frakcja z którą walczą nordowie , moi główni stronnicy)
zostały 4 (5 ? ) miasta ale to inna para kaloszy
sporadycznie zdobywanie innych khergickich - łatwe / nordyjskich - dość trudne (przy przywracaniu prawowitego następcy) , vaegirskich ...
czerstwym patentem jest też lokacja wąskiego gardła w oblężeniu gdzie np na górze drabinki , na wejściu na mur , rzadiej na schodkach blokuje się 100 naszych wojaków (trochę tylko przesadzam ) i dają się kolejno wyrżnąć , jeden po drugim ...
AI (naszych) strzelców jest raczej słabe
z drugiej strony nie wyobrażam sobie czekania 30 (lub 100 ! dla miasta) dni na poddanie , jeśli mamy oddział ponad 100 osobowy to jedzenie szybko się kończy lub staje jednorodne i morale spada , zaczyna się dezercja a poza tym płacimy żołd co tydzień , no i trwa to pewien realny czas ...
jeszcze nie udało mi się zdobyć miasta przez 100 dniowe oczekiwanie , bo niestety nie możemy posłać części naszych wojaków po aprowizację ...
ciekawe czy możliwe jest zdobycie zamku w " pojedynkę " (co oznacza zapewne z kompanami postaci imiennych z drużyny , bo tych ciężko potem szukać po mapie )
Symulator średniowiecznego kowboja
Czyli rzecz jasna Mount & Blade , oryginalnie autorski projekt kilku turków , przykładowy quest od starszego wioski - przyprowadź nam szlachetny panie 6 sztuk bydła bo bida z nyndzą ...
No i gonisz po mapie kradniesz bydło sąsiednim wioskom (kupowania nie polecam stadko 6 szt to pewnie coś około 10 000 - 12 000 denarów ! )
Bydło można
1 - ukraść większości wiosek które takowe hodują (co można zgadywać np geografii / zamożności , ale to prosta sprawa jak już się jest w menu wyboru opcji w wiosce )
2 zdobyć grabiąc wioskę (państwa w stanie wojny z naszym suwerenem ) czasem jest 1 czasem 4
3 Kupić :D patrz wyżej ( np obecnie w wiosce z relacji - minus 3 , lekko niechętna 2303 d. za krówkę )
4 czasem szef gildii (w mieście) daje nam zadanie przepędzenia stada bydła do jakiegoś celu , no ale rozwiązywanie jednego questa przez zawalanie drugiego to przekombinowana opcja ( nie sprawdzałem czy się tak da ... )
reasumując to cholernie głupi i śmieszny quest ... bo bydło to cenny zasób
1 sztuka przerobiona na tusze sprzedaje się za 1200 - 1000 den . (2 tusze z 1 krowy , ok 600 d sztuka ) po 3 - 4 dniach mięso zupełnie się psuje , no ale to tylko ostrzeżenie dla zapominalskich .
czasem zdarza się po złupieniu wioski że w finansach targu miejskiego (4 różni kupcy ) nie ma dość zasobów by odkupić od nas całe mięcho ...
pędzenie krów po mapie to naprawdę ubaw , generalnie sterujemy stadem wydając polecenie pędu do przodu i potem naganiając je w odpowiednim kierunku (idąc za nim )
bydło jest trochę wolniejsze od nas , jeszcze nie widziałem żeby ktoś się do niego dobierał / ukradł nawet jeśli oddali się trochę poza zasięg wzroku (na chwilę )
albo jeśli przez dzień stoi obok nas czekając aż splądrujemy wieś ...
no tak oczywiście jest jakiś mod sprawiający że to krowy chodzą za tobą a nie ty za krowami , ale na co komu takie ułatwienia , to po prostu zabiłoby klimat gry ;)
co tam heroiczne zdobywanie zamków i miast i wielkie bitwy rycerstwa , ... nie ma to jednak jak przepędzić stado krów , lub czasem grupkę zbiegłych wieśniaków ...
No i gonisz po mapie kradniesz bydło sąsiednim wioskom (kupowania nie polecam stadko 6 szt to pewnie coś około 10 000 - 12 000 denarów ! )
Bydło można
1 - ukraść większości wiosek które takowe hodują (co można zgadywać np geografii / zamożności , ale to prosta sprawa jak już się jest w menu wyboru opcji w wiosce )
2 zdobyć grabiąc wioskę (państwa w stanie wojny z naszym suwerenem ) czasem jest 1 czasem 4
3 Kupić :D patrz wyżej ( np obecnie w wiosce z relacji - minus 3 , lekko niechętna 2303 d. za krówkę )
4 czasem szef gildii (w mieście) daje nam zadanie przepędzenia stada bydła do jakiegoś celu , no ale rozwiązywanie jednego questa przez zawalanie drugiego to przekombinowana opcja ( nie sprawdzałem czy się tak da ... )
reasumując to cholernie głupi i śmieszny quest ... bo bydło to cenny zasób
1 sztuka przerobiona na tusze sprzedaje się za 1200 - 1000 den . (2 tusze z 1 krowy , ok 600 d sztuka ) po 3 - 4 dniach mięso zupełnie się psuje , no ale to tylko ostrzeżenie dla zapominalskich .
czasem zdarza się po złupieniu wioski że w finansach targu miejskiego (4 różni kupcy ) nie ma dość zasobów by odkupić od nas całe mięcho ...
pędzenie krów po mapie to naprawdę ubaw , generalnie sterujemy stadem wydając polecenie pędu do przodu i potem naganiając je w odpowiednim kierunku (idąc za nim )
bydło jest trochę wolniejsze od nas , jeszcze nie widziałem żeby ktoś się do niego dobierał / ukradł nawet jeśli oddali się trochę poza zasięg wzroku (na chwilę )
albo jeśli przez dzień stoi obok nas czekając aż splądrujemy wieś ...
no tak oczywiście jest jakiś mod sprawiający że to krowy chodzą za tobą a nie ty za krowami , ale na co komu takie ułatwienia , to po prostu zabiłoby klimat gry ;)
co tam heroiczne zdobywanie zamków i miast i wielkie bitwy rycerstwa , ... nie ma to jednak jak przepędzić stado krów , lub czasem grupkę zbiegłych wieśniaków ...
niedziela, 6 marca 2011
Czarne frytki , czarne słońca i inne wynaturzenia ...
pobudka ... 15 z minutami
za oknem silny wiatr gnie gałęzie drzew ...
uwielbiam kroić frytki (obierania płukania i smażenia już tą pasją nie darzę )
często robię 1 i 1/2 czy 2 porcje przeceniając swe pojemnościowe możliwości ...
i tak pykam troszkę w WoW a , dobijam 55 lev bijąc ogry w Burning Steppes i tyle
za oknem silny wiatr gnie gałęzie drzew ...
uwielbiam kroić frytki (obierania płukania i smażenia już tą pasją nie darzę )
często robię 1 i 1/2 czy 2 porcje przeceniając swe pojemnościowe możliwości ...
i tak pykam troszkę w WoW a , dobijam 55 lev bijąc ogry w Burning Steppes i tyle
sobota, 5 marca 2011
Hawkwood (M&B)
32 poz 518073 exp / 568947 (przykładowo za zabicie elitarnej jednostki 250 exp , w wypadku powalania lordów ok 350 - 500 (?) ) za słabsze np 75 (słaba piechota )
Koniem i kosą !
Mount & Blade
polecam serię wideo recenzji "zagierajmy w " też o M&B
(YouTube )
ponad 30 poziom , levelcap bardzo wysoki (masę expa trzeba nabić )
cóż zostało tylko farmienie denarów , wątek przywrócenia władzy prawowitemu następcy tronu Nordów zakończony (choć niestety jakiś bug usunął końcówkę questa , wypowiedź i możliwość realnego zaliczenia )
zdobywanie miast to niezły hardcore
(szczególnie rozwalanie 200 wrogów kosą bojową ) cóż komputer bywa nader głupi , więc bronią białą o dużym zasięgu można w niektórych lokacjach mordować wrogów bez końca (o ile nie wykończą nas łucznicy / kusznicy / miotacze )
taką opcją kończyłem szturmy stojąc na drabinie i zarzynając wrogów
podobną lokacją jest daszek stajni w jednym z obleganych zamków , mozna się nań bronić przed walczącymi bronią białą bardzo skutecznie , problemem są łucznicy / kusznicy / miotacze , w tym wypadku większym problemem bo patentu próbowałem broniąc swego zamku przed wrogiem o 10 krotnej przewadze ok 1000 - 100 cóż , chyba najlepszy punkt na farmienie expa w grze ...
hasło przewodnie gry - nieważne kto rządzi , król to buc ... nawet jeśli pomożemy dojść do władzy pretendentowi bez stronników to zyski słabe , jak na razie mój rekord to 3 posiadane zamki (parokrotnie ) co z tego jeśli król raczej nie nada nam więcej niż 2 , a jeśli ogłosimy secesję i zagarniemy zdobyty na wrogu zamek wbrew jego decyzji cała machina wojenna państwa staje przeciw nam (ok 20 lordów) przez jakiś czas można się utrzymać jeśli państwo np walczy z wieloma innymi wrogami , ale generalnie jest to bardzo trudny wariant , niestety posiadany zamek ma tylko 2 (!) możliwe ulepszenia / więzienie i punkt obserwacyjny / informacyjny ... ulepszenia wioski choć jest więcej opcji , są w zasadzie niezbyt użyteczne i nazbyt kosztowne
czyli zdobywasz na wrogu zamek za zamkiem (jeśli Cię to bawi , a mnie bardzo ) prosisz króla o nadanie własności , a on po paru dniach i tak przyznaje go innemu lordowi (może przyzna tobie , ale jak jeszcze nic nie masz ) rekordem jak na razie jest otrzymanie legalne drugiego zamku , przy bardzo dobrej relacji ze poprzednim władcą ...
limit wojsk (na teraz ) 120 ... przy sporej charyzmie , umiejętności leadership i niezłej renomie ... największe pojedyncze oddziały wrogich władców to 250 - 350 (?)
choć możliwe jest zbieranie sił razem jeśli kilku wrogów jest blisko (rekord 1000 Nordów szturmujących mój zameczek z niecałą setką obstawy)
$
gromadzenie denarów - looting looting jeszcze raz looting , czyli grabienie wiosek (najlepiej wrogich :) ) można wyciągnąć ok 5000 denarów , ceny wołowiny są bardzo korzystne (ta jedna niespodzianka psuje się po 2 - 3 dniach )
wygrana w turnieju niecałe 4000
złapanie możnego jeńca (lorda / króla ! )
kilka do 9000 tyś (tyle było za obalonego obecnie króla Ragnara )
obecnie tygodniowo płacę ponad 5000 d. żołdu (nagromadziłem ponad 500 żołnierzy w garnizonie zamku + oddział ok 120 )
polecam serię wideo recenzji "zagierajmy w " też o M&B
(YouTube )
ponad 30 poziom , levelcap bardzo wysoki (masę expa trzeba nabić )
cóż zostało tylko farmienie denarów , wątek przywrócenia władzy prawowitemu następcy tronu Nordów zakończony (choć niestety jakiś bug usunął końcówkę questa , wypowiedź i możliwość realnego zaliczenia )
zdobywanie miast to niezły hardcore
(szczególnie rozwalanie 200 wrogów kosą bojową ) cóż komputer bywa nader głupi , więc bronią białą o dużym zasięgu można w niektórych lokacjach mordować wrogów bez końca (o ile nie wykończą nas łucznicy / kusznicy / miotacze )
taką opcją kończyłem szturmy stojąc na drabinie i zarzynając wrogów
podobną lokacją jest daszek stajni w jednym z obleganych zamków , mozna się nań bronić przed walczącymi bronią białą bardzo skutecznie , problemem są łucznicy / kusznicy / miotacze , w tym wypadku większym problemem bo patentu próbowałem broniąc swego zamku przed wrogiem o 10 krotnej przewadze ok 1000 - 100 cóż , chyba najlepszy punkt na farmienie expa w grze ...
hasło przewodnie gry - nieważne kto rządzi , król to buc ... nawet jeśli pomożemy dojść do władzy pretendentowi bez stronników to zyski słabe , jak na razie mój rekord to 3 posiadane zamki (parokrotnie ) co z tego jeśli król raczej nie nada nam więcej niż 2 , a jeśli ogłosimy secesję i zagarniemy zdobyty na wrogu zamek wbrew jego decyzji cała machina wojenna państwa staje przeciw nam (ok 20 lordów) przez jakiś czas można się utrzymać jeśli państwo np walczy z wieloma innymi wrogami , ale generalnie jest to bardzo trudny wariant , niestety posiadany zamek ma tylko 2 (!) możliwe ulepszenia / więzienie i punkt obserwacyjny / informacyjny ... ulepszenia wioski choć jest więcej opcji , są w zasadzie niezbyt użyteczne i nazbyt kosztowne
czyli zdobywasz na wrogu zamek za zamkiem (jeśli Cię to bawi , a mnie bardzo ) prosisz króla o nadanie własności , a on po paru dniach i tak przyznaje go innemu lordowi (może przyzna tobie , ale jak jeszcze nic nie masz ) rekordem jak na razie jest otrzymanie legalne drugiego zamku , przy bardzo dobrej relacji ze poprzednim władcą ...
limit wojsk (na teraz ) 120 ... przy sporej charyzmie , umiejętności leadership i niezłej renomie ... największe pojedyncze oddziały wrogich władców to 250 - 350 (?)
choć możliwe jest zbieranie sił razem jeśli kilku wrogów jest blisko (rekord 1000 Nordów szturmujących mój zameczek z niecałą setką obstawy)
$
gromadzenie denarów - looting looting jeszcze raz looting , czyli grabienie wiosek (najlepiej wrogich :) ) można wyciągnąć ok 5000 denarów , ceny wołowiny są bardzo korzystne (ta jedna niespodzianka psuje się po 2 - 3 dniach )
wygrana w turnieju niecałe 4000
złapanie możnego jeńca (lorda / króla ! )
kilka do 9000 tyś (tyle było za obalonego obecnie króla Ragnara )
obecnie tygodniowo płacę ponad 5000 d. żołdu (nagromadziłem ponad 500 żołnierzy w garnizonie zamku + oddział ok 120 )
jakaś zmiana tu nadciąga (nocna zmiana ? )
Lubię pisać bloga , co zabawne , lubię pisać bloga którego adresatem domyślnym jestem ja sam , to taka forma dziennika / pamiętnika i tyle ...
owszem czasem ktoś sporadycznie czyta
(najśmieszniejsze są te momenty , co jakiś czas wracające , kiedy mam wrażenie że to co piszę ma potencjał masowego rażenia , cóż statystyki temu przeczą )
i tak wczoraj zacząłem czytać drugą książkę Fowlesa , "Mag" bardzo dobrze się czyta
(zaczynałem od Aristosa , ale to inny rodzaj literatury , zbiór aforyzmów , filozofia najlepszego sortu bo nie pisana przez uczelnianego filozofa )
no i tak Mount and Blade wchłonął mnie od + - tygodnia , totalnie (choć już mi to mija ) mam nadzieję że napiszę coś obszerniej o tej grze ...
Poczałkowo postać zwała się Borat (i wyglądała dość adekwatnie do imienia) odkryłem wczoraj że w trakcie gry zarówno imię jak i wygląd można edytować w dowolnym momencie , zatem teraz nazywa się Hawkwood (przez nawiązanie do średniowiecznego rycerza , dowódcy najemników ) ...
owszem ogólnie trwa zastój , może regres , przejściowy czas zimowo wiosenny nadciąga i tak zasypiam późno , czasem niesamowicie późno , nie medytuję , i trudno mi zaakceptować konieczność zmian w tym jak żyję , trudno , ale akceptacja jest niezbędna , i tak kierunek jest jeden ...
owszem czasem ktoś sporadycznie czyta
(najśmieszniejsze są te momenty , co jakiś czas wracające , kiedy mam wrażenie że to co piszę ma potencjał masowego rażenia , cóż statystyki temu przeczą )
i tak wczoraj zacząłem czytać drugą książkę Fowlesa , "Mag" bardzo dobrze się czyta
(zaczynałem od Aristosa , ale to inny rodzaj literatury , zbiór aforyzmów , filozofia najlepszego sortu bo nie pisana przez uczelnianego filozofa )
no i tak Mount and Blade wchłonął mnie od + - tygodnia , totalnie (choć już mi to mija ) mam nadzieję że napiszę coś obszerniej o tej grze ...
Poczałkowo postać zwała się Borat (i wyglądała dość adekwatnie do imienia) odkryłem wczoraj że w trakcie gry zarówno imię jak i wygląd można edytować w dowolnym momencie , zatem teraz nazywa się Hawkwood (przez nawiązanie do średniowiecznego rycerza , dowódcy najemników ) ...
owszem ogólnie trwa zastój , może regres , przejściowy czas zimowo wiosenny nadciąga i tak zasypiam późno , czasem niesamowicie późno , nie medytuję , i trudno mi zaakceptować konieczność zmian w tym jak żyję , trudno , ale akceptacja jest niezbędna , i tak kierunek jest jeden ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)
CARABOO


Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze