Po wczorajszych wyczynach rowerowych nadchodzi niedzielny chillout , tradycyjnie pieczywo kończy się w dniu w którym o świeże w tej okolicy trudno , idę do sklepu , robię kawę , siedzę 20 minut , piję kawę (Tchibo africa intense , dostałem ) drobne porządki i odpoczynek , chciałbym ogarnąć wszystko na raz , ale jeśli nie da się tego zrobić od razu to nie widzę sensu , ale oczywiście drobnymi krokami też da się cokolwiek zrobić ....
ok * idzie do przodu
niedziela, 27 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CARABOO


Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz