1 000 000 000 / 10 h
poza tym
trzeba płacić rachunki
poza tym coś jak początki choroby / przeziębienia ( trudne do wyłapania rozeznania w całym pakiecie )
chwila odpoczynku nie mierzy się w minutach , godzinach ani dniach
wiem tyle że lubię pić kawę , czasem może nawet aż za bardzo
słucham DiFranco (większość innej muzyki na dysku wydaje mi się znana już aż nazbyt osłuchana)
piszę tu co jakiś czas posty, potem je czytam i widzę że mi nie odpowiadają , przesyłam do szkiców wtedy i wersji roboczych , aby nie straszyły swą kulawością
(nie ma takiego słowa jak kulawość wiem )
więc znów mam czas, i brak zasadnieczej koncepcji jak go spożytkować z sensem
* można medytować, robić pokłony, śpiewać (w teorii można , w praktyce strasznie trudno mi zazwyczaj wkładać w to większy wysiłek )
* można odpoczywać (kilka dni , byle nie tygodni )
* można załatwic parę zaległych sprawek
* doczytać książki
* wyzdrowieć trochę , czy też zobaczyć raczej czy będzie się chorym
* sprzątać i ogarniać (bez możliwego ideału remontu)
zimą nie chce się wychodzić tak często z domu , ale trudno darmo , nie można się zagrzebywać w gawrze ...
myję więc okna , wychodzę kupić co nieco na kanapki , nie dotrę dziś jednak raczej do artefaktu na planszówki
Keltus Darkleaf
5 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz