Wstaję przed trzynastą, proste  śniadanie i mocna kawa, wreszcie rozgrywam problem techniczny z AoC Unchained ( trzeba było wyłączyć muzykę dla poprawienia stabilności ) 
 oddaję lekko zaległą 1 z 3 książek do biblioteki naukowej ośrodka Norwida w Hucie 
(popularnonaukowy przewodnik po psychiatrii, przekartkowany nad-czytany , zostają dwie książki )  
spacer w słońcu bardzo ciepło prawdziwa wiosna , chowam kurtkę do plecaka 
moment na placu Bieńczyckim bardziej rozglądam się i zwiedzam niż kupuję (poza główką czosnku za złocisza ) 
pOLO 
dom
czytam trochę  Grę o Tron w pdfie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CARABOO
 
 
Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze
 
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz