Kombinuję jakby tu pójść na konwent ...
z Magnifikonu mogłem jeszcze zrezygnować , ale to była inna sprawa , dobrego , długiego konwentu rpg nie doświadczałem od kilku lat , co z tego że na obrzeżach ...
pewno trzeba będzie coś pożonglować (ciekawe czy określenie buskować też może tyczyć żonglerki ) ...
no i gram , zasypiam późno , wstaję popołudniem , śnie mi się że siedzę w knajpie w pożyczonym kostiumie kota (LARP albo inna cholera , może w Kazamatach )
trochę bawię się grą paradoxu - Crusader Kings , XII wieczna Polska rozciągająca się od Abchazji po Finlandię , żeby było śmieszniej drugi władca w dynastii był trędowaty ...
jednak głównie Warband CRPG , grinding do 33 poziomu
przez kilka dni po przesileniu czuję jakiś absmak i gardłowe sprawy ..... już jednak lepiej , tylko sen umyka ....
Keltus Darkleaf
5 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz