Może nadużyciem byłoby zaliczanie Mount and Blade do FPSów , ale patent z szybkostrzelnym łucznictwem  i waleniem serii headshotów przy zdobywaniu (ew. obronie) twierdzy / miasta to piękna rzecz ...
 Kusze są wolne .
 
 jeżeli strzelamy do dużej grupy obrońców (np po zdobyciu murów , do ostatniej linii obrońców pojawiających się na dziedzińcu wewnątrz zamków ) jest możliwe wpakowanie wielu headshotów jeden za drugim jesli dobrze wyczujemy wysokość strzału 
 zamki są różne , rózny jest  też sprzęt oblężniczy (tzn sposób wejścia / podejścia ) i czas do możliwego wdzierania się na mury ... 
 Miłym mykiem jest wejście na ruchomą wieże oblężniczą powoli podjeżdżającą do zamku i obstrzeliwanie wroga między bocznymi belkami , fajnie się strzela (jeśli się trafia ) do kuszników i wrogów wystawiających tylko czubki hełmów i inne drobne fragmenty ... 
 można się bawić w strzelanie do środka przez strzelnice  choć to dość trudne 
 no i tak podstawą są 2 kołczany ,  łuk i broń drzewcowa 
(no  chyba że preferujemy 2 ręczną , ale drzewcowa o najdłuższym zasięgu pięknie powala wrogów jeśli znajdziemy punkt gdzie się blokują i nie mogą przejść , lub jesteśmy ostatnim atakującym na wejściu ) 
  kiedy kończą się strzały (2 kołczany to 60 - 68  , duży khergicki to 34 szt . ) szukamy jakiegoś który upadł poległym , ew. przerzucamy się na inną bron dystansową (np gdy polegli to swadiańscy kusznicy ) , ew. miotaną wręcz (charakterystyczna dla nordów) , oszczepy , toporki itp (mało amunicji) ... 
 lub dożynamy wrogów bezpośrednio
 sztuka polega na tym by nie dać się powalić zawczasu , bo wtedy obleżenie się przerywa i trzeba ponownie  budować sprzęt je umożliwiający , choć czasem pozwala to przekonać wroga do poddania się jeśli stracił trochę żołnierzy i nasza przewaga jest jeszcze większa niż na początku  (budowanie sprzętu to -  od 6 h w łatwych zamkach  do 4 dni , dłużej o ile pamiętam w wypadku miast )  
 jak na razie jedne z trudniejszych zamków to te obsadzone przez swadiańskich kuszników i rycerzy / sharpshooter / elitarny kusznik zadaje duże obrażenia a ustawia się ich duża ilość , większe obrażenia z kuszy  są czymś trudnym do wytrzymania  , a szybkostrzelność co do łuku nie robi dużego znaczenia ...
szkoda też że choć czasem widać trebusze itp to służą wyłącznie za dekorację  i żaden ciężki sprzęt oblężniczy (poza wieża na kółkach ) nie funkcjonuje 
 jak na razie w kampanii podstawowej zdobyłem chwilowo wszystkie zamki swadiańskie (jest to na razie jedyna frakcja z którą walczą nordowie , moi główni stronnicy) 
zostały 4 (5 ? ) miasta ale to inna para kaloszy 
sporadycznie zdobywanie innych khergickich  - łatwe /   nordyjskich - dość trudne (przy przywracaniu prawowitego następcy)  ,  vaegirskich ...
czerstwym patentem jest też lokacja wąskiego gardła w oblężeniu gdzie np na górze drabinki , na wejściu na mur , rzadiej na schodkach blokuje się 100 naszych wojaków (trochę tylko przesadzam )  i dają się kolejno wyrżnąć , jeden po drugim ... 
AI (naszych) strzelców jest raczej słabe
z drugiej strony nie wyobrażam sobie czekania 30 (lub 100 ! dla miasta) dni na poddanie , jeśli mamy oddział ponad 100 osobowy to jedzenie szybko się kończy lub staje jednorodne i morale spada , zaczyna się dezercja a poza tym płacimy żołd co tydzień , no i trwa to pewien realny czas ...
jeszcze nie udało mi się zdobyć miasta przez 100 dniowe oczekiwanie , bo niestety nie możemy posłać części naszych wojaków po aprowizację ...
ciekawe czy możliwe jest zdobycie zamku w  " pojedynkę " (co oznacza zapewne z kompanami postaci imiennych z drużyny  , bo tych ciężko potem szukać po mapie )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CARABOO
 
 
Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze
 
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz