rano chwilkę siedzę, dość dawno nie używałem poduszki medytacyjnej (no chyba, że jako poduszki ;), dokładnie od wtorku chyba
siedząca medytacja ma wiele nieocenionych zalet - zatkane prawe nozdrze staje się drożne, ot maleńki cud, ech zapewne nawet w okolicznościach absolutnie niesprzyjających warto siedzieć, ograniczać mentalny zamęt, próbować próbować próbować ...
dojadam wczorajsze naleśniki i tarte jabłko, piję kawę
słucham DDT rosyjskiej kapeli rockowej (?) , trochę czytam Niewidzialnych Akademików - Pratchetta
no i 22 Treehouse of Horror (Simpsonowie)
kończę też oglądać pierwszy odcinek Jeevsa i Woostera
to jeden z takich dni kiedy pragnie się ogarnąć calokształt, zrobić porządki
Gromadzenie gratów :
wczoraj robiłem zakupy na ogromnym pchlim targu w dawnym kinie Świt : łup
(1 zł sztuka )
diabolo (bez pałeczek i sznurka ! ) choć przegrzebałem parę pudeł szukając reszty
(*diabolo to taka powiedzmy żonglerska zabawka, krążek do podrzucania na sznurku)
mały drewniany obrazek z myszami
świecznik
pojemniczek na świece (jak kubeczek) - orientalny
gra Mikado (coś jak magnetyczne bierki) nie rozgryzłem jeszcze jak działa , a instrukcja w językach skandynawskich
płyta z nagraniem audio po angielsku - Część pierwsza Władcy pierścieni
nauszniki
Keltus Darkleaf
6 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz