"Sześć stóp pod ziemią" (SFU - six feet under). 
Jeden z najlepszych seriali jakie miałem przyjemność oglądać (obecnie zaczynam 2gą serię). Scenariusz Alana Balla (autora American Beauty i True Blood ). 
 Właściwie odkryty przypadkiem. Jestem kinomaniakiem, bardzo lubię czytać recenzje filmów w  "telewizyjnej" (piątkowy dodatek do Wyborczej). Tam też tydzień temu był artykuł o serialu "True Blood", jako że ostatnio nęciły mnie Gotyckie klimaty, poczytałem o serialu o wampirach. Jednak postanowiłem wpierw obejrzeć SFU. 
 SFU jest wielkie. (Jeśli nie wierzycie sami obejrzyjcie), Filmweb wystawia mu świetną recenzję, wiele pochwał napisano w postach. 
 (poza tem można SFU traktować jako przypomnienie o nietrwałości, ew. nieczystości
 v. hinayana ...)
 Swego czasu większośc kumpli z paczki rpgowej zachwałała inny serial HBO "Rzym".
Był niezły, kręcony z rozmachem z wyrazistymi głównymi bohaterami (ciekawy bo historyczny). Mimo to SFU jest moim zdaniem na razie najlepszą produkcją HBO.
 Jedną z głównych ról (Davida Fishera) gra Michael C. Hall znany również z roli Dextera. 
 Także zdarzyło mi się obejrzeć pożyczone 2 pierwsze odcinki "Kompanii Braci" (Band of Brothers) może kiedyś obejrzę dalsze. 
 Zatem w moim prywatnym rankingu pierwsze miejsce obecnie zajmuje SFU dalej pewnie Skins (szkoda że powstały tylko 2 sezony). Simpsonowie jako animacja stanowią trochę inną jakość. "The Unit" Davida Mammeta (seraial poniekąd o Delta Force) świetnie trzyma w napięciu, mimo to wolę raczej seriale komediowe. 
 Także Ghost in the Shell - SAC jako anime pozostaje poza kwalifikacją ( choć napewno dla cyberpunka jest kanoniczne).
 O innych serialach komediowych (Simpsonowie,My name is Earl, Bit of Fry & Laurie, Black Adder itp) pisałem już w innym poście.
 Obecnie nie zabiorę się za porównanie Rzymu z Tudorami (z racji tego że Tudorów jeszcze nie oglądąłem). 
 Klasyką seriali komediowych są "Friends" (z czasem przestali być śmieszni), ciekawostką "Dharma i Greg" .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
CARABOO
 
 
Czang-Kaj-Szek, Roosvelt, Churchill. Konf. w Kairze
 
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz