budzi mnie (złudny) dzwonek domofonu
dziś odbyta wizyta w PZU
(dość gładko , nie do końca po myśli , długo poczekam na wpływ)
no i smażę kotlety sojowe
no i słucham playlisty The Doors właśnie z YouTube
wanna napełnia się wodą
skończyłem oglądać Bubba Ho-Tep film o podstarzałym Elvisie walczącym z Demoniczną Mumią (murzyn gra Kennedego , dobra rola :) ! )
podtytuł - pojedynek w domu starców
film ma swój wdzięk , choć oczekiwałem czegoś mniej sentymentalnego / nostalgicznego (!) bardziej śmiesznego , może nie łapię tego humoru
po stronie , po stron kilka dziubię kronikę Thomasa Covenanta ...
no i co kawa się kończy trzeba jutro kupić (ost po jutro) dziś piłem dwie
nieźle się czuję i nawet lekki ból gardła wyczuty rano przeminął
tylko nie oddycham dość świadomie , niczym zleżała rolka papiru nie rozwijam się duchowo
no a wczoraj w Galerii Krakowskiej przejażdżka w karuzeli (10 zł ) symulującej sprzęt do ćwiczeń 0 g , prawie 5 minut obiecanych , nacisk od środka na oczodoły i szybki pęd w tył w kuli , 2 facetów po bokach robi za napęd kręcąc chromowane (?) koła , schodzę jakby na lekkim rauszu
jednym zdaniem ciekawe przeżycie choć oczekiwałem czegoś mniej obciążającego
Keltus Darkleaf
6 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz