"Faust warszawski"
Kiedy w Luksemburskim ogrodzie fontanna
Szemrze i płyną żaglowe okręty
Pchnięte dziecinną dłonią, myślę o tobie.
W niebieskim świetle, w konstelacjach liści
Przede mną ty, sam wiesz o tym, Faust,
Któremu nie wystarczył eliksir młodości,
Ty, żądający ładu i potęgi.
Kreślę na piasku linię, zjawiasz się
I zapytuję ciebie: jakie prawo
Masz kłamać sobie i swój własny strach
Nazwać imieniem ładu i potęgi?
Strach: aby nie spaść między tych, co żyją
Jak żyje woda w zarosłych ogrodach
W ciemności ruin.których ślepe trwanie
Jest wypełnieniem śmierci nim umarli.
Zaiste, mało ufasz ludzkiej sile.
Poniżasz siebie, wierząc że już nikt
Nie ujdzie losom tych co na wygnaniu
Dar odrzucili największy: umysłu.
...
Świadomość"
Czesław Miłosz
1952 Paryż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz