Odsypiam zaległości, wstaję przed 12 .
Zmuszam się do 30' siedzenia (Czym jestem ? ...)
potem rzucam się na śniadanie ...
czytam pracę niemieckiego uczonego sprzed około 100 lat (Oldenberg ?) tytuł "Budda ..."
ktoś książkę z rajskiej pokrył wieloma ciekawymi komentarzami ołówka.
Potem jadę do Huty do dziadka, nie widziałem go przed wyjazdem do Szwajcarii, tydzień temu skończył 86 lat . Zakupy zakupy zakupy ...
W domu krótki relaks, potem prysznic i kawa , no i Żaczek .
czytam powieścidło czeskie "Sierżant" Zambocha (coś jak Glen Cook Czarna Kompania , tylko broń uwspółcześniona, w sumie niezła rozrywka).
właśnie umyłem głowę, wieczorem pijemy wódkę przed pójściem do Jazz Rocka (tzn banda dziewczyn i ja :) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz